Piotr Nowicki, TG: Jaka jest historia tego filmu? Jak wpadłeś na pomysł, by go zrealizować?
Jesse Vile: Skontaktowałem się z Jasonem około 2000 roku – już wtedy chciałem zrobić ten film. Rozmawiałem z nim przez telefon i spodobał mu się ten pomysł. Byłem wówczas naprawdę młody, niedoświadczony i nie miałem pojęcia o zbieraniu pieniędzy oraz robieniu filmu, więc ten projekt nigdy nie wyszedł poza sferę marzeń.
Dziesięć lat później zdecydowałem, że jestem gotów zająć się tym wielkim zadaniem, by opowiedzieć historię Jasona. Zacząłem od kontaktu z ojcem Jasona, Garym Beckerem, przez jego stronę internetową, bo nie chciałem zaczynać od wysyłania informacji przez Facebooka o tak poważnym przedsięwzięciu. Po tygodniu, gdy nie miałem żadnej odpowiedzi, przyszedł e-mail od Jasona, który napisał, że myśli, że to świetny pomysł, ale kilka osób już próbowało zrobić o nim film, ale nic z tego do tej pory nie wyszło. On i jego rodzina włożyli w te usiłowania wiele pracy i wysiłku, a po tym przyszło nic. Był zatem dość sceptycznie ustosunkowany do tego pomysłu, ale wolał mnie wysłuchać, zanim kompletnie odrzuci tę propozycję. Trochę czasu zabrało mi przekonywanie rodziny Beckerów, by pozwolili udowodnić, że poważnie podchodzę do tego tematu i będę robić wszystko, by się udało. Zdecydowałem się, że dobrym sposobem będzie zmontowanie trailera z materiałów archiwalnych i innych nagrań, jakie udało mi się znaleźć na stronie Jasona oraz w YouTubie. Zrobił on na nich wrażenie i od tego momentu zaangażowali się w projekt, a ja dawałem im z siebie 110%.
Finansowanie tego projektu to w całości datki fanów i sympatyków Jasona oraz praca wolontariuszy?
Jesse Vile: Około 85% budżetu został zebrane przez internet od fanów. Do chwili, w której rozmawiamy, mamy około 800 ludzi rozsianych na całym świecie: od Izraela przez Islandię, Indie po Nową Zelandię. Pozostałe 15% budżetu pochodzi z moich oszczędności oraz osobistego wkładu, by załatać dziury w budżecie i zapewnić najwyższą jakość. Pracowałem z najlepszymi profesjonalistami, którzy wzięli połowę stawki lub nie żądali honorariów, bo naprawdę wierzyli w projekt. Miałem szczęście pracować nad projektem, przy którym wielu utalentowanych ludzi chciało stać się jego częścią.
Czego powinniśmy oczekiwać po filmie?
Jesse Vile: Hmm… prawdopodobnie łatwiej byłoby mi powiedzieć, czego ludzie nie powinni oczekiwać, bo nie jest to po prostu film fana o Jasonie. Nigdy nie zakładałem, że robię materiał, który będzie przemawiał tylko do fanów gitarzysty. Zawsze wychodziło na to, że jego historia to coś więcej niż tylko profil niesamowitego muzyka. Nie poświęciliśmy czasu, by analizować techniczne aspekty jego gry oraz nagrywania jego muzyki. Nie ma tutaj także wywiadów z wielkimi muzykami opowiadającymi o wymiataniu na gitarze. Chcieliśmy skoncentrować się na rodzinie i ludziach najbliższych jemu i jego życiu. Mam nadzieję, że fani muzyka nie będą zbyt rozczarowani, ponieważ wiele dla mnie znaczyło ich wielkie wsparcie.
Jason i jego rodzina oglądali film i naprawdę im się spodobał, więc mam nadzieję, że jest to znak, iż fanom spodoba się również.
Czy materiały, jakie pojawiły się w tym filmie, to wyłącznie obrazy, których wcześniej nikt nie widział?
Jesse Vile: Większość zdjęć, jakie są w filmie, pojawiło się na YouTubie, więc większość fanów Jasona je już widziała. Jego kariera jako wykonawcy trwała tak naprawdę niedługo, więc nie ma ich zbyt wiele. Ale użyliśmy wielu domowych nagrań z dzieciństwa, których większość publiczności nigdy nie widziała.
Jakich muzyków udało Ci się „dopaść”, by porozmawiać z nimi o Jasonie i jego muzyce?
Jesse Vile: Chcieliśmy przepytać muzyków, którzy pozostawali w bliskiej relacji z Jasonem i / lub pracowali z nim, a przez to stali się częścią jego historii, tak jak Steve Vai, który nie tylko pracował nad piosenką Jasona „River of Longing”, ale także opowiadał o doświadczeniach współpracy z Davidem Lee Rothem przed tym, jak Jason dołączył do niego. Rozmawialiśmy także z Joe Satrianim, który także pracował nad piosenkę Jasona „Electric Prayer for Peace”, a także wystąpił podczas pierwszego koncertu Not Dead Yet w San Francisco, w marcu 2011 roku. Przepytaliśmy także perkusistę Gregga Bisonette oraz gitarzystę Lou Reeda i Alice Coopera – Steve Huntera, z którymi Jason zagrał na płycie „A Little Ain’t Enough”.
Czy ktoś odmówił wypowiedzi do wykorzystania w tym filmie?
Jesse Vile: Było kilka osób, które zdecydowały się nie wziąć udziału w tym projekcie z własnych powodów, ale nie będę wymieniał ich z nazwiska. O kogo chodzi, stanie się jasne dla kogoś, kto obejrzy ten film. Prawie każda z osób, do których wystąpiliśmy o pomoc, była szczęśliwa, że może zrobić coś dla Jasona.
Ile czasu zabrała praca nad projektem?
Jesse Vile: Pracuję nad nim od czerwca 2010 roku i prawdopodobnie będę go kontynuował do 2014 roku. Premiera filmu będzie 3 marca i praca nad filmem jest skończona, ale będę teraz pracował nad kanałami dystrybucji tego filmu, aby przysporzył on fanów Jasonowi w przyszłych latach.
Jak on się czuje?
Jesse Vile: Jason czuje się bardzo dobrze i jest w najlepszym stanie od czasu, gdy zdiagnozowano chorobę. Jest bardzo szczęśliwy i dobrze wygląda. To, co mówią wszyscy, którzy oglądają film, to zdziwienie, że Jason tak dobrze wygląda!
Pracuje nad nowymi utworami?
Jesse Vile: Jason ciągle pisze muzykę i pracuje nad nowymi pomysłami. Skończył jeden cały utworów, który pojawi się w filmie, oraz pracuje nad kolejnym, co również jest w filmie zawarte.