Według ankiety „kogo najbardziej chciałbyś zobaczyć na Open’erze 2014?”, zespół The Black Keys otrzymał najwięcej głosów. Sprzedali miliony płyt i zdobyli siedem nagród Grammy, nie tracąc nic ze swojego alternatywnego charakteru.
Rok 2014 to rok zmian – zmian na lepsze, zmian, których dokonujemy po to, aby festiwal ciągle się rozwijał. Jednak jedna z rzeczy, która się nie zmieni, to skala i jakość artystów, a i tu będziemy się starali znaleźć nowe obszary rozwoju. Bardzo zależało mi na tym, żeby pierwsze ogłoszenie nadchodzącej edycji festiwalu, rozpoczynające kilka miesięcy wspólnych emocji pod tytułem „kto zagra?” było wyjątkowe. I takie jest.
Bo nie dość, że to jeden z najbardziej oczekiwanych zespołów na festiwalu, to potrafią połączyć wielki międzynarodowy sukces z muzycznym undergroundem, już dokonali bardzo wiele, a jeszcze równie wiele przed nimi. Dla mnie osobiście to formacja absolutnie wybitna. Byli numerem jeden na mojej tegorocznej liście i są naszym pierwszym ogłoszeniem. Wspaniale!
– Mikołaj Ziółkowski, Alter Art
The Black Keys
Skład mają minimalistyczny, ale siłę rażenia – gigantyczną. Niewielu artystów w tak twórczy sposób, jak The Black Keys nawiązuje do klasycznych gatunków rocka, jak rockabilly, surf czy glam rock. Dzięki swojemu fenomenalnemu brzmieniu, ciągle dokładają popularności muzyce zakorzenionej w bluesie i amerykańskiej tradycji.
Gitarzystę i wokalistę Dana Auerbacha oraz perkusistę Patricka Carneya połączyła miłość do zespołów takich jak Devo, Captain Beefheart, Jon Spencer Blues Explosion i Pavement. Zaczęli grać razem po tym, jak obaj zostali wyrzuceni z uniwersytetu Akron, Ohio. Pierwsze próby nagrań zainteresowały label Alive Naturalsound Records, który wydał pierwszy album grupy, „The Big Come Up” (2002): zawierający ich własne piosenki, standardy bluesowe i cover „She Said, She Said” Beatlesów.
Kolejnymi albumami były „Thickfreakness” (2003) i „Rubber Factory” (2004). W 2006 r. nagrali „Magic Potion”, a dwa lata później – wyprodukowany przez uznanego specjalistę od płyt Danger Mouse’a vel Briana Burtona „Attack & Release”, który znalazł się w pierwszej 20. listy Billboardu. Najlepsza do tej pory passa zespołu trwa nieprzerwanie od 2010 roku. Album „Brothers” zadebiutował na drugiej pozycji listy Billboardu, zdobył trzy nagrody Grammy, zarządził w płytowych podsumowaniach roku i dorobił się złota w USA i Wielkiej Brytanii. Przyniósł też przebojowe single „Tighten Up” i „Howlin’ for You”.
(czytaj dalej)