Dwudniowa impreza była największym koncertem rockowym w historii Szczecina. Po raz pierwszy fani mogli posłuchać na żywo gwiazd światowego formatu. Bez wątpienia jeszcze bardzo długo będą wspominać niesamowity występ LIMP BIZKIT. Bardzo dobre wrażenie pozostawił też po sobie legendarny wokalista SOUNDGARDEN i AUDIOSLAVE – Chris Cornell.
Festiwal zorganizowały wspólnie: firma Promotor United Entertainment, Eska Rock i miasto Szczecin. Wszystkich koncertów słuchało w sumie około dziesięciu tysięcy fanów rocka.
Drugi dzień imprezy, podobnie jak pierwszy rozpoczęła szczecińska kapela, wybrana w drodze konkursu. Tym razem swe umiejętności zaprezentował zespół sPiątkuNaSobotę.
Po nim wystąpiły trzy polskie zespoły. Jako pierwszy na scenie pojawił się IZRAEL, kultowa grupa założona na początku lat 80. ubiegłego stulecia przez Roberta Brylewskiego. Diametralnie odmienne brzmienie to specjalność kolejnej formacji, która zaprezentowała się podczas SRF.
LIPALI – zespół założony przez Tomka „Lipę” Lipnickiego – zagrała ostro i agresywnie. Ich występ przyjęty został bardzo ciepło. Podobnie jak występ ostatniej z polskich kapel – MYSLOWITZ.
Zespół Artura Rojka zaskoczył nieco swoich słuchaczy. Zwłaszcza ostatni utwór, będący kilkunastominutową etiudą muzyczną, zagraną z niezwykłą siłą i ekspresją udowodnił, że MYSLOWITZ to nie tylko twórcy nastrojowych ballad, ale także kapela grająca z prawdziwym rockowym zębem. Występ śląskiej grupy wprowadził nieco w nastrój kolejnego koncertu.
Walijska grupa MANIC STREET PREACHERS słynie ze swych politycznie zaangażowanych tekstów. Ich muzyka to melodyjne, gitarowe granie, charakterystyczne dla brytyjskiego rocka. Grupa wykonała swe największe przeboje. Wśród nich były kompozycje z najnowszej płyty poświęconej w całości zaginionemu w niewyjaśnionych okolicznościach gitarzyście zespołu Richeyowi Edwardsowi.
Zwieńczeniem wieczoru i całego festiwalu był występ Chrisa Cornella. Fani rocka pamiętają i cenią jego dokonania z zespołami SOUNDGARDEN i AUDIOSLAVE.
Od kilku lat artysta prowadzi jednak karierę solową i osiągnięcia na tym polu są różnie odbierane przez wielbicieli rocka. Widzowie zgromadzeni na stadionie Pogoni obawiali się, że występ zdominują nowe kompozycje wokalisty – na szczęście były to obawy na wyrost.
Cornell pokazał, że jest w doskonałej formie i rewelacyjnie buduje nastrój koncertu. Zaczął rzeczywiście od utworów nowszych, jednak szybko przeszedł do kompozycji sprzed kilkunastu lat, czym wprawił słuchaczy w zachwyt. Zwieńczeniem jego występu był utwór „Black Hole Sun” odśpiewany z udziałem i wśród publiczności.
„Festiwal był wielkim przeżyciem artystycznym i kulturalnym” – mówi Tomasz Jarmoliński, zastępca prezydenta Szczecina, dodając: „Jako urodzony optymista wierzyłem, że się uda, choć nie brakowało w trakcie przygotowań festiwalu sytuacji trudnych i nawet dramatycznych. Na szczęście szybko o tym zapomnimy, pozostawiając w pamięci rewelacyjne koncerty z megatransferem energii między wykonawcami i publiką. W kontekście starań naszego miasta o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury i istotną pozycję na społeczno-gospodarczej mapie Polski i Europy Szczecin Rock Festival na pewno daje wielką szansę na wywindowanie nas o kilka szczebli wzwyż. Wszyscy, którzy byliśmy zaangażowani w to przedsięwzięcie, jesteśmy dziś bardzo zmęczeni, ale i szczęśliwi. W przyszłym tygodniu robimy wstępne podsumowanie i zasiadamy do rozmów o edycji 2010. Poprzeczka została zawieszona wysoko, decyzje trzeba podjąć szybko.”
Natomiast Mariusz Woźniczka, prezes Promotor United Entertainment, organizatora SRF powiedział: „Już opracowując koncepcję Szczecin Rock Festival, wiedzieliśmy, że będzie to wyjątkowe przedsięwzięcie – festiwal rockowy na światową skalę. Dzień po zakończeniu nie mamy wątpliwości, że decyzja o organizacji festiwalu była słuszna: wszyscy widzieliśmy tysiące uśmiechniętych twarzy kochających muzykę ludzi, wszyscy słyszeliśmy płynące ze sceny słowa uznania artystów, wreszcie – wszyscy widzieliśmy biało-czerwoną flagę, którą wywiesiły gwiazdy festiwalu, wyczekiwany w Polsce LIMP BIZKIT. Jestem przekonany, że nawet najwięksi sceptycy nie mogą kwestionować euforii i szczęścia bijącego z tłumu zgromadzonego pod festiwalową sceną.”
www.szczecinfestival.com