(PROQURAT)
Gitara: Jakub Niedoborek
Realizacja dźwięku: Piotr Bańka
Płyta zrealizowana przy wsparciu finansowym Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Materiał na omawianą płytę powstał już w 2007 roku, jednakże krążek ukazał się dopiero teraz. Warto było czekać. To Piazzolla wyborny, autentyczny, zamyślony, z odrobiną niezbędnego szaleństwa i mroku. Uczta dla uszu, nie przesadzam! Bardzo trafnym, jak mi się wydaje, pomysłem było zastosowanie akustycznej gitary elektrycznej zamiast klasycznej – w rękach Jakuba Niedoborka nadaje ona swoistego klimatu i kolorytu utworom. Nasuwa mi się tu skojarzenie z muzyką do czarno-białych filmów z lat 60.
Znakomicie radzą sobie z latynoską materią muzyczną wszyscy członkowie Kwintetu Tanguillo. Ileż tęsknoty i czystego rozwibrowanego piękna prezentuje nam skrzypek, Dariusz Drzazga! Jak znakomicie brzmi akordeon guzikowy w rękach Elwiry Śliwkiewicz-Cisak, która podkreśla puls tych „utworów z przedmieść Buenos Aires”, jak je nazywał sam ich twórca. Chciałoby się dodać – z portowych przedmieść tej metropolii.
Całość to osiem dobrze znanych kompozycji Piazzolli – wszystkie w jego opracowaniach i aranżacjach, co podano na okładce płyty. Tanga i fragmenty powolne przeplatają się z częściami energicznymi, pełnymi życia i obsesyjnego pulsu. Najobszerniejsze dzieło to otwierające ten krążek „Concierto para Quinteto”.
Słucham tej płyty już od wielu dni na okrągło i wciąż bardziej i bardziej mi się ona podoba. Krótko mówiąc – naprawdę nie ma się do czego przyczepić! Poszukajcie jej koniecznie – warto żyć, gdy słucha się takiej gry i takich kompozycji, nawet jeżeli ich klimat daleki jest od wesołości i beztroski. Oj, żeby Argentyńczycy potrafili tak grać nasze oberki i kujawiaki, jak nasi muzycy ich tanga czy milongi…
Krzysztof Nieborak