Amerykański bluesman Johnny Winter zmarł dzisiaj rano w Zurychu. Miał 70 lat, ostatnio cierpiał z powodu choroby. Jego największa aktywność przypadła w latach ’70 i ’80 kiedy był uważany za jeden z filarów muzyki bluesowej. Mówiło się o nim, że łączy brytyjski blues rock z amerykańskim southern rockiem.
Do końca życia pozostał aktywnym muzykiem. 2 września tego roku ma się ukazać nowy album studyjny Johnny’ego Wintera zatytułowany „Step Back”. Gościnnie usłyszymy na nim takich wykonawców jak Eric Clapton, Ben Harper, Billy Gibbons, Joe Perry, Dr. John, Leslie West, Brian Setzer i Joe Bonnamassa.
W jednym z ostatnich wywiadów Johnny Winter przyznał: „Kiedy miałem około 12 lat, to wiedziałem, że chcę zostać muzykiem. Blues ma w sobie tyle emocji i uczuć – jeśli tego nie masz, to nie będziesz w tym dobry. „
źródło: blabbermouth.net