Każdy interesujący się sprzętem gitarzysta pamięta Blackstar Fly 3, maleństwo sprzed 5 lat, które zadziwiło gitarowy świat wymiarami ale i możliwościami. Maleństwo urosło i mamy teraz zamiast niego Blackstar Super Fly
Testowaliśmy to urządzenie i wówczas padły takie słowa:
Mały Fly 3 zjada na śniadanie konkurencję, zarówno jeśli chodzi o jakość dźwięku crunch, jak i hi-gain, jego pełnię i rzetelność. Jeśli chcemy kupić malutkie combo, które zrealizuje kilka wymienionych wyżej potrzeb w domu i w czasie podróży, to tylko Blackstar Fly 3
Dzisiaj jesteśmy pozytywnie zaskoczeni przez markę Blackstar, że zechciała przypomnieć nam ten model, jednak w zupełnie innej odsłonie. To już nie jest ćwiczebne maleństwo, ale mocarne, wszystkomogące combo, które nadal plasuje się w rzędzie małych urządzeń, ale już o wiele bardziej funkcjonalnych.
Steve Marks z brytyjskiego oddziału Blackstara „oprowadził” nas po Super Fly, dzięki czemu dowiadujemy się o jego atrakcyjnych możliwościach. Aż niewiarygodne, że w ten wzmacniacz można wpiąć zarówno instrumenty akustyczne (w tym gitary, skrzypce, ukulele, mandoliny, banjo etc) jak i elektryczne, a także wokalowy mikrofon dynamiczny! Dwa kanały (posiadają osobne pogłosy i korekcję) posiadają przełączniki czułości i dlatego radzą sobie w zasadzie z sygnałem każdego rodzaju, a bluetooth umożliwia dodatkowo transmisję muzyki z zewnętrznych źródeł. Zobaczcie co to za genialny sprzęt.
Video (można włączyć polskie napisy):