Gitarzysta grupy Slayer Kerry King w rozmowie w programie In The Van przyznał, że podróżowanie to najlepsza i jednocześnie najgorsza rzecz związana z graniem w zespole.
Kerry King spytany o to, co jest najlepszą rzeczą w byciu w zespole odpowiedział:
To najprawdopodobniej najlepsza i jednocześnie najgorsza rzecz – podróżowanie. Płacą mi za to, że jeżdżę po świecie, do miejsc w które samemu w życiu bym nie pojechał i to jest naprawdę fajne. Ale samo dotarcie do tych wszystkich miejsc to gorsza sprawa. Brzmi wspaniale – docierasz tam klasą business albo pierwszą klasą. Tak robię, ale ciągle są jakieś opóźnienia i ciągle siedzę w poczekalniach i czekam. Czekanie naprawdę jest słabe.