Kolejnym atutem gitary jest jej wygląd – gitara delikatnie ruszona zębem czasu, bardzo starannie przechowywana, jest jedną z najlepiej wyglądających gitar z lat sześćdziesiątych, z jaką mieliśmy okazję się spotkać.
Przejdźmy do sedna: brzmienie gitary wgniata w ziemię – po podłączeniu do wzmacniacza natychmiast cofamy się o czterdzieści pięć lat – szare blokowiska zmieniają się w przepiękne zielone otoczenie, czas przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie; dźwięk Gibson ES-330 wypełnia nas po brzegi, wypiera wszelkie troski, wszystkie zmartwienia tracą sens, a życie… staje się po prostu cudowne.