Autor: Maciek Warda
Wśród szerokiego zestawu efektów z tej duńskiej firmy kompresor zajmuje miejsce szczególne. Rzadko bywa, że mała kostka ma w sobie prawdziwy lampowy tor i przy tym pasuje zarówno do gitar i basów.
Wnętrzności efektu ukryto w solidnym blaszanym boksie, który zapewnia im ochronę przed pogodowymi i mechanicznymi niebezpieczeństwami czyhającymi na zewnątrz. Oldschoolowe główki potencjometrów wydają się być umiejscowione niebezpiecznie blisko footswitcha, ale to tylko złudzenie – ten ostatni wystarczająco wystaje ponad pokrętła, by nie deptać ich podczas aktywacji efektu. Lampa zamontowana jest centralnie pośrodku, a wizualny efekt jej działania wzmocniono dyskretnie czerwoną diodą LED, sugerującą jednocześnie ciepły, analogowy charakter toru preampu efektu. Jak wiadomo, kompresory potrafią być czasem skomplikowane lub odwrotnie – banalne w obsłudze dzięki ograniczeniu liczby kontrolowanych parametrów. Tutaj znaleziono po prostu złoty środek, pozwalający w miarę szybko ustalić pożądane brzmienie.
Dwa potencjometry Gain i Level odpowiadają za czułość wejścia i poziom sygnału na wyjściu. Aby głośność odpowiadała trybowi by-pass, trzeba je ustawić lekko za połową zakresu. Dalej możemy ustalić kilka najważniejszych dla tego typu efektu parametrów: Threshold, Attack, Comp (inaczej Ratio) oraz Release. Teraz krótki kurs użytkowania. Prawidłowo ułożony kompresor zabiera część energii z ataku (początek nuty) i dodaje ją na wybrzmiewaniu (reszta czasu trwania dźwięku). Jeśli opanujemy tę sztukę, mamy gwarancję, że realizatorzy studyjni będą z nas dumni!
Threshold ustawia poziom głośności, od którego życzymy sobie, by kompresor reagował, Comp określa stosunek sygnału tłumionego do wzmacnianego (standardowo 2:1, trzeba to wyczuć), Attack (moment zadziałania) to parametr, dzięki któremu łagodzimy nasz nieokrzesany punkt, czyli inaczej początek dźwięku, a Release to czas działania efektu. Całość działa rewelacyjnie i daje dokładnie zrównoważony, zaokrąglony sygnał, idealne podtrzymując intensywność dźwięku przy wybrzmiewaniu. Aby otrzymać ledwie wyczuwalny efekt kompresji, można regulator Comp ustawić na zero – pięknie sprawdzi się to w balladach granych na czystych kanałach i spokojnej grze palcami na basówce.
Wszystko, co zrobimy dalej, to już wyższa szkoła jazdy i wymaga wnikliwego ucha wsłuchującego się w dźwięki. T-Rex Squeezer, pomimo lampy w torze, nie generuje żadnych szumów, nie zniekształca sygnału w trybie by-pass i jest „napędzany” dwunastowoltowym zasilaczem dołączonym do kompletu.
Podsumowanie
Urządzenie to posiada kontrolę wszystkich potrzebnych elementów kompresji i jedyne, co trzeba zrobić, to posiedzieć nad nim kilka godzin (tak, tak), by dojść do własnych ulubionych ustawień. Wbrew pozorom kompresja to nie jest prosty efekt.
Cena: 799 PLN
Producent: www.t-rex-effects.com