Max Cavalera jest brazylijskim muzykiem, który rozpoczął swoją muzyczna podróż w 1984 roku, gdy założył Sepulturę, legendarny dzisiaj zespół grający absolutnie unikalną odmianę metalu, łączoną z brzmieniami i melodiami wyjętymi z muzycznej kultury Brazylii. Po opuszczeniu Sepultury w 1996 roku Max założył kolejny znaczący zespół, czyli Soulfly, który eksploruje różnorodne style muzyczne od groove metalu po world music. W 2007 roku, wraz ze swoim bratem Igorem Cavalera, założył zespół Cavalera Conspiracy, a później przyszedł jeszcze czas na Killer Be Killed i Go Ahead and Die, którego ostatnią płytę „Unhealthy Mechanisms” Max właśnie stara się promować.
Max Cavalera, jeden z bardziej znanych endorserów marki ESP LTD udzielił z tej okazji wywiadu dla Guitar World, w którym wymienia m.in. 10 gitarzystów, którzy wywarli największy wpływ na jego grę. Jednym z nich jest Ritchie Blackmore, a ze spotkaniem z nim wiąże się pewna anegdota. Max zauważył, że podczas jakichś dni Sepultury, a w zasadzie przy okazji wspólnego biesiadowania w barze, Ritchie stronił od rozmowy z kimkolwiek, ale otworzył się, gdy tylko Cavalera wspomniał… o piłce nożnej.
Brazylijski gitarzysta znalazł sposób na zmiękczenie Blackmore’a – zagajając temat o piłce nożnej, a nie o muzyce. Cavalera nazwał Blackmore’a jedną ze swoich największych muzycznych inspiracji, mówiąc:
To prawdopodobnie dość oczywiste, ale po prostu ich kocham. Deep Purple są niedoceniani w metalu. Powinni być tam razem z Sabbath i Zeppelin
Cavallera kontynuował: „Posłuchaj ich wczesnych rzeczy, takich jak 'Hush’, a brzmi to jak piosenka z lat 60. Posłuchaj 'Smoke On The Water’, który jest prawdopodobnie najsłynniejszym riffem wszech czasów i tym, którego wszyscy uczymy się jako pierwszego. Ritchie był wyjątkowy, ponieważ połączył klasyczne, symfoniczne kawałki, które zaczerpnął od Beethovena, z ciężkim rockiem.
Jest naprawdę fajne video zatytułowane 'Deep Purple Doing Their Thing’, który można obejrzeć na YouTube. To występ na żywo, podczas którego Ritchie po prostu jest shredderem!
Max nawiązał rozmowę z Ritchiem w następujący sposób: „Właściwie poznałem go podczas dni Sepultury. Na początku byliśmy razem z grupą ludzi i on nie był zainteresowany rozmową z nikim. Ale w chwili, gdy zapytałem: 'Czy lubisz piłkę nożną?’ powiedział: 'Tak, chodź ze mną!’ i zabrał mnie w róg baru. Rozmawialiśmy przez dwie godziny i ilekroć ludzie przychodzili, żeby go zaczepić, mówił: 'Wypieprzaj stąd! Rozmawiam z Maxem o poważnych sprawach. Zostaw nas w spokoju!’ Rozmawialiśmy o brazylijskiej i angielskiej piłce nożnej, o Davidzie Beckhamie i Manchesterze United.
To było szalone przeżycie, którego nigdy nie zapomnę. Moi koledzy z zespołu byli zazdrośni i pytali, jak mi się to udało. Wszystko, co musisz zrobić, to spotkać tego gościa i porozmawiać o piłce nożnej!