Pod nazwą Nano Battalion kryje się odnowiony, pomniejszony kompaktowy preamp basowy firmy Electro-Harmonix, mogący pracować też jako DI-box.
Grudzień 2018 obfitował w nowości marki Electro-Harmonix. Trudno się temu dziwić, zważywszy na ten specyficzny czas i fakt, że EHX prezentuje nowości (mniej lub bardziej oparte na znamienitych pierwowzorach) z regularnością godną pulsara. Niezmiernie cieszą nas działania producenta oparte na odświeżaniu znanych i docenianych modeli, by wymienić tylko najbardziej znane gwiazdy scen typu Big Muff czy Memory Man. Jednocześnie denerwować może tradycyjne już „rosyjskie ukąszenie” designerów, którzy sporadycznie, co jakiś czas nawiązują do związków marki z Rosją. Tutaj, jak widać, nie mamy takiego przypadku, bo nazwa Battalion jest uniwersalna, a jej militarne pochodzenie sugeruje jedynie moc i niezniszczalność.
Pierwszy Battalion pojawił się prawie dwa lata temu jako solidna kostka z rozszerzoną korekcją i kontrolą przesterowania. Był to rasowy przedwzmacniacz basowy z funkcją DI, zapewniający potężne możliwości kształtowania barw w wytrzymałym opakowaniu z footswitchami. Od razu zdradzę, że testowany Nano Batallion jest o połowę mniejszy, a możliwości ma wcale nie gorsze niż jego wspomniany poprzednik. W sumie jedyne ograniczenie polega na braku kompresora oraz możliwości aktywowania osobnym footswitchem układu przesterowania. Cała reszta została zachowana, w tym najważniejsza rzecz determinująca cudne, organiczne brzmienie overdrive – układ oparty na tranzystorze MOSFET. Na pokładzie mamy zatem układ korekcji barwy, na który składają się przede wszystkim trzy pozycje przełącznika mid (tzw. pre shape środka pasma) oraz możliwość ustalenia pozycji układu distortion w torze sygnałowym efektu. Służy do tego przełącznik eq pos z opcjami pre eq, post eq i dry eq. Dwupozycyjna sekcja korekcji zawiera regulatory treble (boost/cut powyżej 1 kHz) oraz bass (boost/cut poniżej 200 Hz), plus wspomniany mid switch, który skokowo podbija lub podcina pasmo w okolicach 500 Hz o 9 dB. Poza tym mamy blend (miks tory wet i dry) oraz tone, czyli kształtowanie brzmienia przesterowanego. Brzmienie tego preampu jest bogate i sugestywnie rozgrzewa nasz sygnał, choćby pochodził z najbardziej nawet „płaskiej” basówki. Tor clean nadaje się więc także do basów akustycznych, a nawet do kontrabasów – nie zamula, ale uwydatnia cechy instrumentu i pozwala przebić się na koncercie przez najbardziej nawet złożony miks. Przester za to to klasyka klasyki – idealna faktura, okiełznany i w pełni kontrolowalny gruz. Nasz kompaktowy preamp wyposażono w gniazdo instrumentalne jack 1/4 cala, które obsługuje także jacki stereo, dzięki czemu możemy wyjść z tego gniazda sygnałem symetrycznym (zbalansowanym) prosto do miksera lub systemu PA.