Najnowsza seria pokrowców do gitar. Stawiamy orzechy przeciw kokosom, że nie ma na rynku lepszych futerałów instrumentalnych produkowanych seryjnie w rozsądnie skalkulowanej cenie.
Pokrowiec do gitary jest bez wątpienia najważniejszym akcesorium, jakie można kupić dla gitary. Od niego zależy, w jakim stanie gitara dotrze na koncert, ile lat będzie jej dane przetrwać w dobrym stanie i ile zaoszczędzi nam zmartwień tudzież wydatków. Jak podaje producent, seria profesjonalnych pokrowców gitarowych Die Hard Armor Series została zaprojektowanych tak, aby zapewnić maksymalną ochronę i zaspokoić wszystkie potrzeby muzyków. To wiadomo, czym jednak wyjątkowym może pochwalić się seria Armor?
Obydwa testowane pokrowce (DHZEBB i DHZGB) wykonane są z wysokiej jakości, wodoodpornego nylonu 1680D z unikalnymi, wzmocnionymi szwami oraz wyściełane pianką DHFOAM o grubości 35 mm. Wewnętrzną podszewkę wykonano z miękkiego szarego aksamitu. To wszystko gwarantuje ochronę przed warunkami atmosferycznymi nie gorszą niż zaawansowane stroje alpinistów. Cała konstrukcja jest usztywniona, a od spodu powierzchnię futerału pokryto gumą, zabezpieczając ją przed przetarciami powstałymi na skutek kontaktu z ziemią. Osobnym tematem są tu schowki i kieszenie zaprojektowane w obydwu pokrowcach. Obydwa mają jedną główną dużą kieszeń, w której z powodzeniem schowamy kabel, jakieś efekty albo nawet małego notebooka (do 11 cali) czy tablet. Znajdują się w niej także mniejsze przestrzenie na drobne elementy oraz sprytny zaczep dla kabli. Drugi główny schowek znajduje się na wysokości główki instrumentu. Tam z kolei zmieścimy stroik, długopisy, komórkę, jakieś drobne narzędzia. Dodatkowo od strony pleców znajduje się niezamykana duża kieszeń na duży zeszyt, nuty czy inne większe pomoce. W środku futerału nie ma schowków, jest to przestrzeń tylko i wyłącznie dla gitary – nic nie ma prawa się tam telepać, a lakier instrumentu ma kontakt wyłącznie z miękkim aksamitem. Znajduje się tam za to ciekawa regulowana wkładka do optymalnego ustabilizowania instrumentu w środku oraz kieszeń dla dolnej części korpusu, której pojemność można regulować rzepami. Te ostatnie (choć i tak są bezpieczne dla lakieru) nie mają jednak kontaktu z instrumentem. Jeśli dodamy do tego wygodne, regulowane, wyściełane tylne paski z metalowymi haczykami oraz wygodny uchwyt do przenoszenia, będziemy mieli pełen obraz szczęścia naszej gitary.