Reverb-X od brytyjskiej firmy Rainger FX to zdecydowanie nie jest efekt dla kogoś kto poszukuje „klasycznego” reverbu, będącego prostym, typowo brzmiącym pogłosem. Jest to natomiast produkt pod wieloma względami inny niż wszystkie. Reverb-X ma w sobie bowiem kilka unikalnych rozwiązań, mogących posłużyć jako narzędzie do uzyskania naprawdę ciekawych brzmień.
Założyciel Rainger FX – David Rainger, sam o swojej firmie mówi, że projektują i budują „nowe efekty gitarowe” dla zaspokojenia potrzeb dzisiejszych gitarzystów. Wyjmując Reverb-X z pudełka i spoglądając na niego na tle innych efektów, jeszcze przed jego podpięciem można zauważyć, że jest to „coś innego”. Efekt ma bowiem specyficzny kształt obudowy – jest wyższy u góry, a jego najniższy punkt przypada tam, gdzie umiejscowiony jest footswitch on/off. Podejrzewam, że tym zabiegiem David Rainger zyskał możliwość zmieszczenia większej ilości komponentów, we wciąż miniaturowej obudowie, która nie zajmuje niepotrzebnie miejsca w pedalboardzie.
Do samego efektu dołączony jest też wrażliwy na nacisk kontroler nożny o nazwie Igor, będący czymś w rodzaju specyficznego pedału ekspresji, podłączanego do efektu złączem mini-jack. Igor ma dwa warianty wrażliwości na nacisk, w zależności od tego, którą stroną położymy go na podłodze. Jego działanie jest genialne w swojej prostocie. Kiedy jest podłączony do efektu, Reverb-X daje nam w 100% czysty sygnał, a naciskając go „dozujemy” ilość sygnału, która przechodzi przez obwód efektu, nadając mu takiego brzmienia, jakie ustawimy za pomocą poszczególnych „gałek” i przełączników.
Przechodząc już do samego efektu i jego możliwości brzmieniowych, to na pokładzie mamy 5 potencjometrów i 2 przełączniki, za pomocą których możemy sterować poszczególnymi parametrami pogłosu:
LVL: To nic innego jak ilość reverbu, którą możemy ustawić począwszy od jego całkowitego braku, aż po bardzo dużą ilość (zawsze jednak obecny będzie również nasz oryginalny sygnał)
SIZE: Czyli „wielkość” czy jak kto woli „długość” reverbu, którą możemy ustawić maksymalnie do około 5-6 sekund ciągnącego się pogłosu.
DISTN: Kontroluje jak dużo przesteru w pogłosie mamy. To niewątpliwie dość unikalna i rzadko spotykana funkcja, biorąc pod uwagę, że przester wpływa tylko i wyłącznie na pogłos, a nie na nasz podstawowy sygnał.
INPT: Nic innego niż wejściowy poziom sygnału. Obok tego potencjometru znajduje się także mała dioda podpisana –OVERLOAD. Zaświeci się ona w momencie, w którym poziom sygnału jest za duży i tym samym zasugeruje, że należałoby zmniejszyć wartość „INPT”.
OUT: Poziom sygnału wyjściowego
Przełącznik DARK daje nam możliwość wyboru między dwoma różnymi typami pogłosu – jasnego i szybkiego/dynamicznego lub ciemniejszego z wyczuwalnym pre-delayem.
PRÓBKA NR 1 (TRYB NORMALNY)
Ustawienia: LVL: 50% SIZE: 90% DISTN: 0% INPT: 75% OUT: 75%
PRÓBKA NR 2 (TRYB DARK)
Ustawienia: LVL: 50% SIZE: 70% DISTN: 50% INPT: 50% OUT: 70%
Przełącznik GATE to natomiast jedna z ciekawszych rzeczy w tym efekcie. Reverb-X ma wbudowaną w siebie bramkę szumu, która, kiedy przełącznik jest wyłączony, działa „przed” całym obwodem efektu, po prostu zamykając ścieżkę sygnałową, kiedy nie gramy, eliminując wszelkie niechciane szumy. Kiedy natomiast przełącznik jest włączony, bramka zaczyna działać „po” pogłosie i przesterze, ucinając wszystko, włącznie z całym pogłosem, kiedy tylko przestajemy grać. To pozwala nam uzyskać efekt zbliżony do kultowego brzmienia „gated-reverb”, które bardzo często stosowane na ścieżkach perkusyjnych, poniekąd ukształtowało brzmienie muzyki lat 80’. Ta „sztuczka” polegająca na nakładaniu bramki szumów ucinającej sygnał, mający w sobie dużo pogłosu, jest znana od lat, a można ją usłyszeć chociażby w singlu „In the Air Tonight” Phila Collinsa. Nigdy do tej pory nie spotkałem się jednak z jej zastosowaniem w stomp-boxie, takim jak ten. Rozwiązanie to wydaje się być szczególnie użyteczne w sytuacji, kiedy chcemy ubarwić nasze brzmienie dużą ilością reverbu, ale niekoniecznie rozmyć cały miks, dynamikę i groove zespołu długim reverbowym „ogonem” lub po prostu jako szeroko pojęte „narzędzie kreatywne”.
PRÓBKA NR 3 (GATED REVERB):
Podsumowując, Reverb-X od Rainger FX to może nie efekt dla każdego, bo raczej nie nazwałbym jego brzmienia jakoś wybitnie uniwersalnym. Ma w sobie jednak naprawdę dużo ciekawych możliwości, które przy odrobinie kreatywności i cierpliwości można bez cienia wątpliwości wykorzystać w naprawdę fajny sposób, uzyskując unikalne brzmienia, które pozwolą nam wyróżnić się w tłumie.