Opis
Joe Bonamassa może i założył fundację „Keeping the Blues Alive”, ale nie zamierza ratować bluesa. Bo blues nigdzie się nie wybiera. Jeśli mówi mi to facet, którego życie od najmłodszych lat poświęcone jest tej muzyce, który na niej robi spektakularną i zasłużoną karierę, to czuję się jakby w obowiązku wierzyć. Z tą potrzebą ratowania bluesa czy jakiejkolwiek innej muzyki nie jest łatwo. Nie da się tego zmierzyć, żaden instytut naukowy nie posiada odpowiedniej aparatury, żaden ośrodek badań nie da miarodajnych statystyk. Ilu muzyków, ilu słuchaczy, tyle zdań. Ja rozumuję po swojemu – jeśli ktoś jeszcze coś gra i robi to tak, że słuchanie tego sprawia mi przyjemność, to znaczy, że taka muzyka nie umarła ani nie zamierza tego w najbliższym czasie robić. A zatem mogę z całą powagą mojego nic nie znaczącego stanowiska oświadczyć: bluesowi nic nie jest. I nie będzie dopóki mamy takich gości jak rzeczony Bonamassa, jeden z herosów współczesnego bluesa. A skoro heros bluesa, to i bohater naszego cover story, do którego pretekstem stała się najnowsza płyta Joego „Redemption” oraz nadchodzący polski koncert.
Posługując się rozumowaniem przedstawionym wyżej, stwierdzam, że każdy, kto gra, jest herosem gatunku. Mamy w marcowym „TopGuitar” jeszcze kilku. Są pośród nich ci błyszczący na wielkich scenach, jak Paweł Mąciwoda ze Scorpions (szukajcie w „TopBass”), ci bardziej alternatywni, jak Misia Furtak (w „TopStudio”), ale także ci, którzy wykuwają swoją markę w olbrzymim światowym podziemiu i – choć nie zobaczycie ich w MTV, o ile zobaczycie tam jeszcze kogoś poza familią Kardashian – wspinają się na wyżyny w ramach ustalonych przez siebie ram lub kompletnie poza nimi. Dlatego też waszej szczególnej uwadze polecamy nie tylko wywiady z rewelacyjnymi Entropią, Belzebong, 8 lat w Tybecie i Lucą Di Lucio (a każdy z tych artystów to zupełnie inny muzyczny twór!), ale przede wszystkim ich muzykę.
Jak zawsze integralną i bardzo ważną część magazynu stanowią także technikalia i testy. Jeśli zatem czujesz zajawkę z grzebania, testowania i poszukiwania nowych brzmień, dźwięków, technik i nie wiadomo czego jeszcze – marcowy (oraz inne) „TopGuitar” wertuj śmiało.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.