Rzecz elitarna. Nie w każdej podłodze basowy fuzz znajdzie dla siebie miejsce, ponieważ jest efektem dla wyjątkowo świadomych swojego brzmienia muzyków. Poniżej test efektu Amptweaker Bass TightFuzz Jr.
Oto pierwszy z dwóch testów urządzeń marki Amptweaker, których twórcą jest James Browne – wyjątkowa postać na firmamencie producentów brzmienia. Pan Browne jest bardzo doświadczonym i utytułowanym twórcą wzmacniaczy gitarowych. Tworzył dla największych i przyjaźni się z najlepszymi, ponieważ jego umiejętności są nieprzeciętne. W firmie Hartleya Peaveya zaprojektował m.in. dla Eddiego van Halena – bagatela! – kultowy dzisiaj tout court model 5150. Współpracował z Eddiem około trzynastu lat i to sprawiło, że świat muzyki usłyszał o innym Jamesie Browne….
Brzmienie Amptweaker Bass TightFuzz Jr
Dzisiaj jego firma szczyci się już sporą kolekcją gitarowych preampów i efektów, wśród których znajdziemy też basowe cudeńka. Jednym z nich jest nasz basowy TightFuzz – niby fuzz, ale wymagający i o kilku twarzach. Kostka Amptweaker Bass TightFuzz Jr jest efektem, który umożliwia uzyskanie zróżnicowanego brzmienia dzięki przełącznikowi tranzystorów Germanium/Silicon i regulatorze blend pomiędzy dołem a przesterowanym sygnałem. Przełącznik tranzystorów zmienia charakter przesteru, co oznacza emulację cieplejszego, niższego brzmienia tranzystorów germanowych i jaśniejszy, gęstszy przester tranzystorów silikonowych.
Amptweaker Bass TightFuzz Jr cechuje większość możliwości kreowania brzmienia obecnych u większych odpowiedników, a niektóre funkcje nieprzydatne dla wielu zostały zredukowane w celu zmniejszenia rozmiaru i wagi efektu. Wywodzące się z serii Pro regulatory tight i przełącznik fat zostały zmienione na trójpozycyjny przełącznik fat/normal/tight, który umożliwia zmianę ataku sygnału od gęstego i ciężkiego po agresywny i masywny.
W Amptweaker Bass TightFuzz Jr przełącznik EQ dostarcza trzy opcje: 60’s, 70’s i nową opcję „Now”, która jest najbliższa nowoczesnym fuzzom. W praktyce sixties oznacza jaśniejszy piasek, a seventies – ciemniejszy i nieco grubszy, wszystko zgodne z idiomami brzmień tych dekad. Automatyczny bias potencjometru fuzz sprawia, że tzw. sweet spot jest dostępny na wyciągnięcie ręki, będąc szczególnie przydatnym przy czystszych brzmieniach. Dodatkowo mamy tu pot dry low, która pomaga dostosować poziom niskich częstotliwości nawet przy bardzo zwartym, zdefiniowanym fuzzie. Skutkuje to miksowaniem toru clean w całość brzmienia, a ten clean to nie jest zwyczajny dry, tylko taki trochę na sterydach – fat bottom.
Prawda jest jednak taka, że – jak już wspomniałem – to brzmienie nie każdemu przypadnie do gustu. Podczas gdy basowy overdrive (a szczególnie ten imitujący zdrowo wysaturowane lampy) sprawdzi się praktycznie w każdym wypadku (wystarczy odpowiednio dozować jego nasycenie), tak basowy fuzz to już moim zdaniem zabawka dla nielicznych. Jego brzmienie jest odwrotnością tonalności, czytelności i klarowności. Jest brudne, brumiące, bzyczące, zupełnie niepokorne i trudne. Dopiero w miksie uzasadnia swój charakter, dodając dźwiękowym obrazom wyrazistości i kształtu. Aby jednak wiedzieć, kiedy go użyć, trzeba wcześniej posiąść dużą świadomość muzyczną.
Strona dystrybutora:
www.warwick-distribution.de
Strona producenta:
www.amptweaker.com