W 1985 roku magazyn Guitar World zapytał Eddiego Van Halena, czy słyszał tę EP-kę i jaka jest jego opinia na temat muzyki solowej, którą tworzył wówczas David Lee Roth. 10 lat później Ed został poproszony o opinię na temat gitarzysty Lee Rotha, czyli Steve’a Vaia. Obydwie odpowiedzi do dzisiaj mogą interesować fanów gitary.
Na początku 1985 roku, będąc jeszcze członkiem Van Halen, David wydał „Crazy from the Heat”. EPka została wyprodukowana przez producenta Van Halen, Teda Templemana, który zdecydował się zająć solową karierą Lee Rotha po jego odejściu z zespołu. Lee Roth formalnie rozstał się z z Van Halen w sierpniu 1985 r. (chociaż wg innych źródeł było to 1 kwietnia, w prima aprilis), zabierając ze sobą… 60 pracowników Van Halen. W swojej autobiografii z 1998 roku, „Crazy from the Heat”, Roth scharakteryzował muzykę Van Halena tuż przed jego odejściem w 1985 roku jako „ponurą”. Faktem jest, że Ed skłaniał się wcześniej ku głębszym, molowym klimatom, jak te na „Fair Warning”, choć płyta „1984” i wielki hit „Jump” był idealnie w klimatach Lee Rotha.
Oto, co Eddie Van Halen powiedział we wspomnianym wywiadzie o pierwszej EPce Lee Rotha: „Zawsze chciał to zrobić. Myślę, że to świetnie, że naprawdę to robi. Spójrz na to w ten sposób – jest to coś, co zawsze chciałem zrobić ale nie zrobiłem. Myślę, że w dość zabawny sposób określa to Dave’a jako wokalistę i autora tekstów – nagrał cztery covery, a te piosenki przekazują przesłanie. „California Girls”, „Easy Street”, „Just a Gigolo” i jeszcze jeden. Ale jestem pewien, że ta muzyka dołączy do tradycji Van Halen, mimo że nie jest to muzyka Van Halen”.
Jestem pewien, że ta muzyka dołączy do tradycji Van Halen, mimo że nie jest to muzyka Van Halen
Z kolei rozmawiając z Shaunem Baxterem w 1995 roku (jak przypomina portal Rockandrollgarage.com), Eddie Van Halen został zapytany, co myśli o gitarzyście Lee Rotha, czyli Steve Vaiu. Ed odparł: „Powiem tak: ten facet jest lepszy w tym, co robię niż ja, wiesz. Ale… brakowało mu klimatu… wyczucia. Jest bardzo biegły technicznie, ale trochę sztywny. To zawsze sprawiało, że czułem się źle, ponieważ myślałem 'wow, czy właśnie tak ludzie postrzegają także mnie?’. Gdy go słuchałem, nie brzmiało to jak ja, ale on wziął moje patenty oraz zagrywki i uczynił je bardzo robotycznymi… i zagrał je dwa razy szybciej”.
Jest bardzo biegły technicznie, ale trochę sztywny. To zawsze sprawiało, że czułem się źle, ponieważ myślałem 'wow, czy właśnie tak ludzie postrzegają także mnie?’