W obszernym wywiadzie dla serwisu Metal Hammer David Ellefson opowiada o swojej muzycznej drodze, szczycie kariery w Megadeth i chronieniu rodziny po skandalu związanym z flirtem z 19-letnią fanką. Ten wybitny basista, obchodzący w tym roku 60-te rodziny, nie składa broni, a jednym z dowodów na to jest jego najnowszy zespół Dieth, z naszym Michałem Łysejko na perkusji.
Zakończenie współpracy z Megadeth w 2021 roku było dla wszystkich totalnie zaskakujące. Nie za bardzo można było komentować, to co zaszło, bo Ellefson twierdził, że nic takiego się nie stało, a natychmiastowa reakcja Mustaine’a w postaci wywalenia basisty z zespołu, wskazywała jednak, że coś było na rzeczy. Nawet dzisiaj Ellefson nie jest na ten temat wylewny (i trudno mu się dziwić), ale na szczęście nie tylko o tym rozmawiał z Metal Hammerem – oto czego dowiedzieliśmy się np. o początkach muzycznej drogi Dave’a: „W wieku 16 lat odbywałem próby z moim zespołem na farmie mojego ojca. Po prostu uderzyło mnie to nie wiadomo skąd: 'Muszę dostać się do Kalifornii!’. To było wtedy, gdy pojawił się Van Halen, w roku 80. lub 81, a ja miałem misję.”
Powiedziałam rodzicom, że przefarbuję włosy na blond, zmienię nazwisko i jutro pojadę do Hollywood! Hahaha!
Ellefson wspomina pierwsze wrażenia dotyczące Mustaine’a: „Moje pierwsze wrażenie na temat Dave’a Mustaine’a było takie, że był bardzo pewny siebie. Nie przejmował się nikim, bo dorastał, ucząc się, jak walczyć. Jest moim całkowitym przeciwieństwem.”
Potrzebowałem kogoś takiego jak Mustaine, aby walczył i przedarł się przez Hollywood oraz biznes muzyczny, a on potrzebował kogoś takiego jak ja, aby trochę stępić swoje ostrza
Lata 80. w Kalifornii to także niestety powszechny dostęp do wszelkich narkotyków. Dave wspomina: „Heroina nie była obecna w rock’n’rollu, ale z pewnością była obecna w punku i jazzie. Gdybyś przyszedł do mnie w wieku 15 lat w Minnesocie i powiedział: 'Hej, Dave, chcesz wciągnąć trochę hery?’, odpowiedziałbym: 'Boże, nie!’ Ale kiedy pijesz i palisz, a na stole obok jakiegoś brązowego proszku leży trochę białego proszku, to dzieje się coś w stylu: 'Hej, co to jest? To heroina? Jakie to uczucie?’. Kiedy po wypiciu kilku piw i kilku jointów w nocy czujesz się dobrze, myślisz: 'Ech, pieprzyć to!’. Rok 1989 był naprawdę nie fajny…”
Szedłem na odwyk kilka razy i powiedzieli mi: 'Dave, jest tylko jedna rzecz, którą musisz zmienić: wszystko’. Wystraszyło mnie to, ponieważ pomyślałem: 'Muszę odejść z zespołu!’. Usłyszałem jednak: 'Muzyczny talent to dar, który dał ci Bóg. Jeśli On chce, żebyś go miał, pozwoli ci go utrzymać’. Oczyściłem się 1 marca 1990 roku, zanim jakiekolwiek igły wbiły mi się w ramiona.
W 1992 roku przyszedł wielki sukces: „Płyta 'Countdown To Extinction’, która osiągnęła drugie miejsce w USA, była niesamowita! Walka z Metalliką, która rok wcześniej osiągnęła nr 1, nie była moją walką. Cieszę się, że się z nimi przyjaźnię. Bardziej zmartwiło mnie to, że Billy Ray Cyrus był numerem 1 z powodu 'Achy Breaky Heart’ – typowa Ameryka – jakaś tandetna piosenka country jest numerem 1! Z kolei nominacja do nagrody Grammy jest czymś ogromnym. Kiedy czytają listę nominowanych i jesteś jednym z nich, jest to surrealistyczny moment. Potem mówią: 'A zwycięzcą zostaje… nie ty!’ Kiedy w końcu wygraliśmy, nawet ludzie z Grammy powiedzieli: 'Najwyższy czas! Ha ha!’ W ciągu 20-kilku lat byliśmy nominowani 12 razy!”
O niesławnej historii zakończonej wywaleniem z Magadeth, basista powiedział m.in.: „Są dwie strony tej sprawy. Po pierwsze: kiedy obnażysz wszystko, nie masz nic do ukrycia. Pieprzyć to, teraz możesz naprawdę być sobą! Wszyscy przychodzimy na świat w stroju Adama i Ewy, więc czego się wstydzimy? Najgorsze jest dla mnie zawstydzenie, jakie spowodowało to u niektórych osób, które na to nie zasługiwały, takich jak moja rodzina. Ze względu na szacunek dla nich nie będę podczas wywiadów wspominał o dynamice spraw rodzinnych. To na ich prośbę.”
Dave, jego menadżer i prawnik zadzwonili do mnie po skandalu. Jeden z nich wyraził opinię: 'Odsuńmy się i pozwólmy Ellefsonowi się tym zająć. Zostawmy mu otwarte drzwi do powrotu’. Dave tego nie chciał. Podjął decyzję i jest jak jest
Dave Ellefson nie poddaje się jednak i pozostaje wciąż aktywny muzycznie: „Wiedziałem, że moje granie się nie skończyło. Sześć miesięcy po Megadeth, w styczniu 2022 roku, otrzymałem e-mail od Guilherme (Mirandy – basisty Entombed AD) w temacie Dieth. Powiedziałem: 'Wyślij mi utwór’. Grałem do niego na basie. Musisz wiedzieć, że w Megadeth Dave i graliśmy razem tak długo, że mogliśmy dokańczać za siebie zdania. A dzięki temu utworowi było tak losowo! Było ciemno i dziwacznie, dlatego przykuło to moją uwagę!”
Dieth przyniósł coś, czego się nie spodziewałem, a mianowicie to, że zacząłem śpiewać. W moim wieku nagle wylądowałem w death metalowym zespole i kto wcześniej wiedział, że będzie to idealny zakres dla mojego głosu?! Chętnie zgłębię to trochę bardziej