Przyznajemy, że lubimy, gdy wielcy, pokroju Ozzy’ego, Blackmore’a, czy właśnie Keitha Richardsa, wypowiadają się o innych artystach. Zwłaszcza, że ci wymienieni mają jeszcze dodatkowo cięty język i walą prosto z mostu to co myślą. Jaka jest zatem opinia Keitha Richardsa o Guns N’ Roses? Sprawdziliśmy to, a pomógł nam w tym serwis rockandrollgarage.com.
Guns N’ Roses powstali w Los Angeles w 1985 roku, kiedy The Rolling Stones istnieli już od 23 lat. Dwa lata później Gunsi wydali przełomową płytę „Appetite for Destruction”, która stała się jednym z najlepiej sprzedających się albumów wszech czasów. Po tym sukcesie, zespół stał się jednym z kilku najważniejszych muzycznych zjawisk w 1987 roku, więc siłą rzeczy był też częstym tematem wywiadów, przeprowadzanych nawet z innymi gwiazdami.
Magazyn Rolling Stone zapytał o nich Keitha Richardsa w 1988 roku, czy ich lubi i czy trafia do niego ich muzyka. Keith odpowiedział: „Nie za bardzo. Podziwiam fakt, że udało im się to co zrobili, pomimo pewnego oporu ze strony rozgłośni radiowych. Podziwiam ich odwagę, ale jest też tam za dużo pozowania. Ich wygląd – jeden wygląda jak Jimmy, drugi jak Ronnie.”
Jeden wygląda jak Jimmy, drugi jak Ronnie
Keith Richards kontynuował: „Za dużo naśladowania, za dużo pozowania jak dla mnie. Nie przesłuchałem całej płyty, żeby mówić o ich muzyce. Poza tym pod tym względem jestem tyranem i wiem, że wszyscy zaraz by powiedzieli: 'Och, on wszystkich poniża’”.
Za dużo naśladowania, za dużo pozowania jak dla mnie
Co ciekawe rok później, Guns N’ Roses byli supportem The Rolling Stones podczas ich trasy koncertowej „Steel Wheels”, a Axl Rose i Izzy Stradlin dołączyli nawet do The Rolling Stones na scenie w Atlantic City w New Jersey w 1989 roku. Wykonali piosenkę „Salt Of The Earth” z albumu Stonesów „Beggars Banquet” z 1968 roku.