Marty Friedman wypowiedział się ostatnio na temat nowej fali shredderów, która powoli przestaje być… nowym zjawiskiem na scenie muzycznej. Marty nie ma nic na przeciwko efektownemu graniu, ale zauważył, że sam ten element dawno temu przestał go ekscytować.
Jako autor i wykonawca jednej z najsłynniejszych metalowych solówek, czyli tej w „Tornado of Souls” Megadeth, Marty Friedman niewątpliwie ma mandat do wypowiadania się na temat współczesnego młodego pokolenia gitarzystów. Poza tym Marty cały czas jest aktywny muzycznie, trzymając oko i ucho na pulsie współczesnej gitary.
Podczas niedawnego wywiadu z youtuberem i gitarzystą Bradleyem Hallem, Friedman podkreślił, że nigdy nie był przeciwnikiem popisowej gry, byle miała ona swoje uzasadnienie w szerszym kontekście, czyli najczęściej w całym utworze, w którym występuje (spisane przez Blabbermouth):
„Nigdy nie byłem przeciwny efektownym rzeczom i nigdy tak naprawdę nie zmieniłem swojego podejścia do gry od tamtych czasów do teraz. Ale jestem za tym, aby rzeczy miały określone znaczenie i cel. A więc jeśli coś jest w miejscu, w którym coś znaczy, to uderza cię to lub przynajmniej uderza mnie.”
Friedman zasugerował, że gimnastyka palców na gryfie najlepiej sprawdza się właśnie w odpowiednim kontekście:
Jeśli ktoś powie: 'Oto moje najlepsze zagrania, jedno po drugim’, to znaczy mniej niż nic, ponieważ to kupa bzdetów, które też ćwiczyłem. Kiedy słyszysz muzykę i masz wizję kogoś siedzącego przed metronomem, to nie jest zbyt sexy, prawda?
Friedman kontynuował:
„Dawno temu przestałem uważać, że ludzie są dobrymi gitarzystami. Muszą wymyślić coś, co mnie interesuje muzycznie, ponieważ, bądźmy szczerzy, dobrzy gitarzyści są wszędzie, ale czy wymyślą dobry utwór i zaprezentują go w taki sposób, że będę chciał usiąść i go posłuchać?”
Co ciekawe, nie przeszkadza to Marty’emu być fanem Tima Hensona z Polyphii, a także zachwycać się Ichika Nito:
„Jeździłem z nimi po Azji — super zespół i super gra na gitarze. Naprawdę podoba mi się wiele z tego, co robią. Podobnie mój przyjaciel Ichika Nito – też jest po prostu niesamowitym, fantastycznym gitarzystą i kompozytorem.
Technika jest czymś oczywistym, ale tacy ludzie jak Ichika Nito są świetni na innym poziomie
„Kto jeszcze? Jest mnóstwo gości, o których prawdopodobnie zapominam wspomnieć. Mateus Asato z Brazylii jest po prostu super, super zawodnikiem. Jest długa lista kolesi i dziewczyn, którzy są naprawdę dobrzy”.