Chociaż z technicznego punktu widzenia Marty’emu Friedmanowi nie można odmówić ogromnego talentu na gitarze, nie jest on typowym shredderem. Przykładem może być jego nadchodzący solowy album „Drama”, w którym melodia goni melodię a w niektórych utworach główną rolę odgrywają instrumenty takie jak fortepian. Podczas niedawnej rozmowy z Ultimate Guitar, na youtube’owym kanale On The Record, Marty poruszył- a jakże – temat techniki gry, która nie zawsze idzie w parze z dynamiką feelingiem i ekspresją.
Jedno z pytań, które padło we wspominanej rozmowie, brzmiało: Czy myślisz, że technika powinna być narzędziem ekspresji, a nie celem samym w sobie? Marty odpowiedział: „Jeśli technika jest celem samym w sobie, jest to naprawdę, naprawdę żałosne. Naprawdę nie ma nic więcej do powiedzenia na ten temat. Każda grająca osoba ma pewną technikę, dzięki której może stworzyć swoją muzykę. Jedyne co się liczy, to to, że grasz muzykę, pod którą się podpisujesz. Tylko to się liczy.”
Wiem, że wielu ludzi, którzy oglądają media gitarowe lub czytają media gitarowe, jest na etapie rozwijania swoich technik. Kiedy w pewnym momencie rozwiniesz się w profesjonalnego muzyka, artystę nagrywającego, czy kimkolwiek zostaniesz, zaczynasz zdawać sobie sprawę, że liczą się tylko techniki gry, pozwalające wydobyć muzykę, która jest w tobie
Marty kontynuował: „Jeśli skierujesz technikę, aby pomogła ci wydobyć muzykę, która w tobie drzemie, osiągniesz swój cel i nie będziesz osobą, która zgromadziła mnóstwo technik, dzięki którym może zagrać wszystko, ale nie wie, co chce opowiedzieć swoim instrumentem. (…) Zawsze znajdziesz kogoś, kto potrafi zagrać każdą efektowną frazę gitarową, jaką kiedykolwiek słyszałeś. Jest mnóstwo tych gości. I oni spędzili wiele, wiele godzin nad tym. I owszem, robią wrażenie, ale co potem? Bo dokąd można się stąd udać? Trzeba mieć coś własnego, żeby rzucić to masom i zobaczyć, czy masy w ogóle chcą tego słuchać, czy to uwielbiają, albo tego nienawidzą.”
W pewnym momencie musisz zdecydować, czym jest to całe twoje granie… Jaka jest twoja muzyka? A może zadowala cię po prostu robienie wrażenia na ludziach, grając rzeczy innych? To też jest całkowicie w porządku
Marty został poproszony o podanie przykładu gitarzystów dobrze radzących sobie z równoważeniem techniki i ekspresji. Friedman odpowiedział: „Każdy, kto tworzy muzykę, która sprawia ludziom przyjemność, właśnie to robi. O to właśnie chodzi. Równowaga pomiędzy techniką i ekspresją to podstawowa rzecz, jaką robi każdy pracujący muzyk, i o której nie należy nawet myśleć w trakcie grania. Nie ma znaczenia, czy masz technikę pozwalającą zagrać wszystko pod słońcem, czy masz ją bardzo ograniczoną. Jedyne, co się liczy, to zrównoważenie techniki z muzyką. Wiesz, co mam na myśli?”
Weźmy takiego gościa jak John Mayer – wykonuje świetną robotę, dając ludziom radość swoją muzyką, a poza tym posiada wspaniałe umiejętności gry na instrumencie