Miley Cyrus doszła w końcu do prawdy, którą gitarzyści elektryczni chyba znali od zawsze. Piękna jest ta jej metamorfoza i zwrot w kierunku autentycznych wartości muzycznych i artystycznej wiarygodności.
Muzyka rockowa wraca do głównego nurtu, a co za tym idzie kryzys gitary elektrycznej, wieszczony jeszcze kilka lat temu przez muzyków i krytyków, właśnie się kończy. Gdyby nie pandemia, byłoby to widoczne jeszcze wyraźniej. Rock and roll ponownie wchodzi z buta do wielkiego gmachu showbusinessu i niektórzy zaczynają schodzić mu z drogi, albo z nim flirtować.
Jednym z tego przejawów jest to, że niektórzy popularni artyści, nie związani wcześniej z rockiem, wzbogacają swoją muzykę elementami rockowymi, a czasami stają się one wręcz dominujące. Miley Cyrus jest właśnie jedną z tych piosenkarek, która wierzy, że rock and roll oferuje swobodę, której brakuje innym gatunkom.
Miley pojawiła się jako ostatni gość w podkaście na Spotify Rock This With Allison Hagendorf i powiedziała kilka rzeczy, które są warte zaznaczenia:
„’Pop’ to skrót od 'popular’. Kiedy byłem dzieckiem, codziennie w drodze do szkoły słuchałem popowego radia, tam było wszystko. To była muzyka country, to był David Bowie, to byli The Rolling Stones, The Beatles.”

„Czuję, że w muzyce rock’n’rollowej jest wolność, której życzę każdemu gatunkowi, życząc jej także temu, co sama robię. Rock and roll to styl życia. To wybór stylu życia. Powiedziałbym, że to, co kiedyś reprezentował rock and roll, było przekraczaniem granic. Myślę, że teraz chodzi o ich wymazanie”.
Czuję, że w muzyce rock’n’rollowej jest wolność, której życzę każdemu gatunkowi, życząc jej także temu co sama robię. Rock and roll to styl życia. To wybór stylu życia
„Myślę, że teraz, w 2021 roku, kiedy myślisz o muzyce pop, nie myślisz o słowie 'autentyczny’. Myślisz o słowie 'formalny’ lub 'strategiczny’, albo nawet słyszałeś o 'formule’, zwłaszcza jako autor tekstów. Mam na myśli to, że są producenci i songwriterzy, którzy piszą muzykę według formuły, która według nich działa. To nie był sposób, w który napisałem „Plastic Hearts”.