W rodzinnym Malmö był gwiazdą deskorolki. Utytułowaną do tego stopnia, że miał możliwości i środki, by wybudować aż dwa skateparki! Z powodu kontuzji, Nalle podjął odważną decyzję o zamianie deskorolki na gitarę elektryczną. Obecnie udało mu się jakoś okiełznać swoje hulaszcze życie, wytrzeźwieć i przez to sprawić, że napady padaczkowe, na które cierpi, stały się dla niego mniej niebezpieczne bezpieczne. Nalle stał się po prostu całkowicie odpowiedzialnym i świadomym gitarzystą. Zbliża się polski koncert Vintage Trouble, postanowiliśmy więc przybliżyć nieco postać gitarzysty z pomocą jego własnych wypowiedzi.
Nalle Colt jest gitarzystą i współautorem tekstów w kapeli Vintage Trouble z Los Angeles. Ten zespół wg. krytyków jest prawdopodobnie jednym z najlepiej uzupełniających się („komplementarnych”) składów, jakich kiedykolwiek ze sobą grał. Z tą kapelą Nalle zagrał ponad 3000 koncertów w ciągu ostatnich 15 lat… supportując między innymi The Who, The Rolling Stones, AC/DC, Lenny Kravitz i Bon Jovi…
O swoich muzycznych początkach Nalle Colt powiedział tak (wywiad dla GuitarPlanet): „Cóż, to trochę szalone. Dorastałem z moim tatą, który jest wielkim fanem Johnny’ego Casha i w domu zawsze grała muzyka. Słyszałem The Beatles, ale pochodzę ze Szwecji i tak naprawdę nie rozumiałem angielskiego, ale coś mnie zaintrygowało w tym brzmieniu. Potem jako deskorolkarz zacząłem po raz pierwszy naprawdę smakować muzykę punkową, wiesz, Black Flag i wszystkie te rzeczy, które były w pobliżu. Ale szczerze mówiąc, prawdziwym powodem, dla którego zacząłem grać na gitarze, było „She Loves You” The Beatles i Jimi Hendrix. Musisz pamiętać, że kiedy jesteś dzieciakiem i po raz pierwszy słyszysz to brzmienie, ono jest prawie seksualne, i po prostu chcesz to zrobić i usłyszeć to ponownie. Więc to była energia Jimiego i uczucie połączone ze słuchaniem „She Loves You”.
Jako deskorolkarz zacząłem po raz pierwszy naprawdę smakować muzykę punkową, wiesz, Black Flag i wszystkie te rzeczy, które były w pobliżu. Ale prawdziwym powodem, dla którego zacząłem grać na gitarze, było „She Loves You” The Beatles i Jimi Hendrix
W tym samym wywiadzie Nalle powiedział: „Lubię myśleć o mojej gitarze jako o pomoście między gitarą prowadzącą a partiami dęciaków i klawiszy. Chcę zostawić jak najwięcej miejsca, uwielbiam tę starą muzykę rytmiczną i bluesową, w której nie czujesz presji, by wypełnić każdy skrawek przestrzeni”.
Uwielbiam tę starą muzykę rytmiczną i bluesową, w której nie czujesz presji, by wypełnić każdy skrawek przestrzeni
Nie wszystko jednak było przyjemne w życiu Colta. Jak wspominał w wywiadzie na youtube’owym kanale EveryoneLovesGuitar, od dzieciństwa walczy z padaczką: „Jest choroba, którą mam odkąd byłem małym dzieckiem, jestem epileptykiem więc dostaję tych wszystkich napadów (…) zaczęło się to dziać od upadków na deskorolce, wielu wstrząsów mózgu… A później to było prawdziwe przeciąganie struny, wiesz, tempo, w którym żyliśmy przez ostatnie dziewięć lat… wiele z tego to moja wina, ponieważ chciałem żyć rockandrollowo, nadal pić i bawić się, a to wcale nie idzie w parze z epilepsją”.
Chciałem żyć rockandrollowo, nadal pić i bawić się, a to wcale nie idzie w parze z epilepsją
Dalej było jeszcze „lepiej”…: „Mieliśmy harmonogram, który był szalony przez jakiś czas, byliśmy w biegu, w zasadzie moim jedynym domem było lotnisko. Jeśli na dodatek imprezujesz w środku tego wszystkiego i masz napady padaczkowe… Miałem kilka okropnych incydentów, takich jak ten – byłem w Niemczech w trasie i pewnej nocy zniknąłem. Pamiętam tylko, że obudziłem się w szpitalu w Niemczech i pytają mnie, kim jestem a ty prawie nic nie wiesz (…) Skończyło się na tym, że w końcu zawieźli mnie do autokaru a tam zespół szukał mnie godzinami i wiesz, wow, to było ciężkie… (…) Powodem, dla którego rzuciłem to całe balowanie, było to, że miałem okropny atak w Hiszpanii, w Madrycie trzy lata temu, podczas którego rozwaliłem sobie czaszkę…
Powodem, dla którego rzuciłem to całe balowanie, było to, że miałem okropny atak w Hiszpanii, w Madrycie trzy lata temu, podczas którego rozwaliłem sobie czaszkę
Na szczęście od kilku lat nie musimy się już martwić o Nalle’a, bo poukładał sobie trochę inaczej priorytety i zadbał o siebie. Przypominamy więc na koniec, że już 9 lipca zespół Vintage Trouble wystąpi w warszawskim klubie Proxima. Warto!
VINTAGE TROUBLE
Special guest: STANDING MAN
📅9.07.2023
📍Warszawa, Proxima
📍Warszawa, Proxima
Punkty sprzedaży biletów : www.winiarybookings.pl, Going, Biletomat.pl, Empik Bilety, Ebilet, Eventim, Ticketmaster