Najnowsza płyta Extreme „Six” zadebiutowała na 10. miejscu listy Billboard 200 i jest to największy komercyjny sukces Extreme od czasu „III Sides to Every Story” z 1992 roku. Nie będzie chyba przesadą stwierdzenie, że to Nuno Bettencourt swoją porywającą grą na gitarze – vide solo w „Rise” – nakręcił ten hype na Extreme.
W niedawnym wywiadzie na youtube’owym kanale Tiago Ribeiro, Nuno Bettencourt wyjaśnił, dlaczego uważa, że to był dobry moment, aby Extreme powrócił. Nuno powiedział (spisane przez Blabbermouth): „Postawiłbym nasz album obok jakiegokolwiek innego – czuję się tak pewnie. I myślę, że gdybym usłyszał ten album i nie byłby to nasz album, pomyślałbym tak samo, jak myślę o tej płycie teraz. Myślę, że to dobrze wykonany album. Myślę, że są tam piosenki. Myślę, że jest tam muzykalność, chemia i gra na gitarze. Ale co najważniejsze, myślę o tym, co tak naprawdę tam jest, z czym ludzie się łączą – chodzi o mitologię rock and rolla. Myślę, że w dzisiejszych czasach tego naprawdę brakuje w muzyce opartej na gitarowym graniu.
Chodzi o mitologię rock and rolla. Myślę, że w dzisiejszych czasach tego naprawdę brakuje w muzyce opartej na gitarowym graniu
„Myślę, że kiedy ludzie zobaczyli gitarzystę, który jest w zespole z piosenkami, aranżacjami, teledyskami i wszystkim innym, to było prawie jak zobaczenie czegoś, co… Ludzie mówią, że to takie świeże, ale dla nas to jest jak powrót do takich, jakimi zawsze byliśmy. To bardziej przypomnienie, że wciąż możesz być pełen pasji, mieć ogień i robić te wszystkie rzeczy. A ludzie dają nam znać, że są spragnieni – są spragnieni takiego rock and rolla”.
Ludzie dają nam znać, że są spragnieni – są spragnieni rock and rolla