Piotr Łukaszewski jest pogodnym, otwartym i mądrym rozmówcą. O sprzęcie mógłby rozmawiać całymi dniami, ograł chyba każdą gitarę i każdy wzmacniacz, jakie kiedykolwiek znalazły się w zasięgu jego wzroku.
Jego wielka aktywność zawodowa zaprowadziła go do kolejnego etapu kariery (chyba nikt nie lubi tego słowa, ale czasami nie się go uniknąć), której na imię Fuzz. Debiutancka płyta zespołu rodziła się w bólach, ale jest – rzetelnie zagrana, mistrzowsko zrealizowana i doskonale brzmiąca. O tym i o wielu innych aspektach gitarowej drogi Piotra, rozmawiał z nim Maciej Warda.
„Jestem elektronikiem z wykształcenia” – mówi Piotr Łukaszewski. „Pozwala mi to rozumieć od źródła istotę przetwarzanego dźwięku. Już w szkole średniej zbudowałem z tatą pierwszą gitarę i samodzielnie swój pierwszy wzmacniacz gitarowy na bazie konstrukcji Adasia Kozakiewicza (dzisiaj właściciela Box Electronic) i gdzieś w tamtym okresie szukałbym początków mojej pasji. (…) Kocham oba światy – ten muzyczny, gdzie sam gram, tworzę i słucham innych wspaniałych artystów, i ten technologiczny, w którym kreuje się barwy charakterystyczne dla różnych stylów w muzyce.”
O Custom34 i ewentualnej konkurencji mówi następująco: „Mamy swoją legendę, mamy swoje niepowtarzalne brzmienie, mamy stół Neve i cudowną kolekcję starych i nowych mikrofonów. Mamy kilka zestawów perkusji, dwanaście werbli i sporo sprzętu gitarowego. Mamy też wypełniony kalendarz do 2017 roku i dużo spokoju w tej materii. Konkurencję wspieramy i motywujemy się wzajemnie do działania.”
Wywiad Maćka Wardy z Piotrem Łukaszewskim znajdziecie w marcowym wydaniu magazynu TopGuitar (TG 3/2016).