Steve Howe jest jednym z najbardziej wpływowych gitarzystów w historii muzyki progresywnej.Gitarzysta zespołu Yes zwrócił w wywiadzie uwagę, że jednym z głównych wyzwań stojących dziś przed pisaniem muzyki jest to, że żyjemy w świecie, w którym czas, który możemy poświęcić na skoncentrowanie się na utworze jest coraz krótszy.
Gitarzysta zespołu Yes zapisał się w historii muzyki m.in. dzięki utworom, które na zawsze zmieniły oblicze gitarowego świata. Jego gra w „Roundabout” to ikona sama w sobie, pełna technicznego opanowania i ekspresji. „Heart of the Sunrise” ukazuje jego talent w kreowaniu złożonych struktur harmonicznych i dynamicznych zmian tempa, a w „Mood for a Day” demonstruje z kolei umiejętności akustyczne. Howe zaskakiwał swoją muzykalnością i gitarową odwagą, co uczyniło go niezaprzeczalnym pionierem progresywnej gitary.
Steve Howe zapytany w wywiadzie dla Guitar World z 2023 roku (ostatni, jakiego udzielił temu serwisowi), jak postrzega swoją rolę w zespole Yes, Howe powiedział: „Oczywiście gra na gitarze to coś, co robię dość regularnie. Jestem więc gitarzystą, ale poza tym jestem też tekściarzem. A moja praca polega na tym, że układam kilka riffów, dodaję jakieś podejścia do nich, a następnie próbuję zdecydować, czy i gdzie mogą one pasować.”
„Myślę, że postrzegam swoją rolę jako kogoś, kto wnosi do muzyki emocje
„Oczywiście jest też moja rola jako producenta. To trudne, ponieważ muszę się upewnić, że mój ogólny nadzór nie koliduje z moją pracą gitarzysty. Ale to zabawna pozycja, bo kiedy noszę kapelusz producenta, mogę spędzić godziny, a nawet dni, nie rozmawiając o gitarze”.
Howe zapytany, czy nadal uważa gitarę elektryczną za swój najważniejszy środek wyrazu, zauważył, że dzisiejsza publiczność oczekuje od artystów innych rzeczy niż kiedyś:
„Częścią wyzwania jest zrównoważenie gitary z tworzeniem muzyki dla świata, w którym obecnie uwaga poświęcona muzyce jest krótsza niż kiedykolwiek wcześniej. Teraz wszystko wygląda inaczej
Howe kontynuował: „W latach 70. koncertowaliśmy jak szaleni i nie zawsze odnosiłem sukcesy. A potem, wraz z ASIA, odniosłem sukces z płytą, która sprzedała się w czterech milionach egzemplarzy. Nie mogłem uwierzyć, że to może być takie łatwe. Poznałem obie strony medalu i teraz bardziej niż cokolwiek innego kieruje mną to, czym jest dla mnie muzyka.”
Często mówiłem, że wolę być facetem z garderoby Cheta Atkinsa. Byłbym z tej roboty całkiem zadowolony. Ale z pewnością jestem też oportunistą. Jeśli więc reflektory nadal będą na mnie padać, będę musiał stanąć na wysokości zadania