„Mam zamiar być szczery: jestem niezłym nerdem”, mówi Toby i od razu go kupujemy, bo taka prostolinijność zawsze popłaca. Niedługo ukaże się jego solowa płyta „Aquarius”, a on sam jest jednym z tych młodych talentów, które określamy mianem „cudowne dziecko”.
Miał 4 lata kiedy babcia kupiła mu ukulele. Ten instrument był z nim wszędzie i grał na nim bez przerwy – głównie kawałki Elvisa i Buddy Holly’ego. Kiedy miał osiem lat, podczas pobytu w Kornwalii dostał swoją pierwszą gitarę elektryczną. Przypadkiem w tym samym hotelu zatrzymał się także Mick Box z Uriah Heep, który udzielił Toby’emu kilku rad. Od tego momentu Toby dokładnie wiedział, co chce robić, gdy dorośnie, tak to się u niego zaczęło.
Muzyczny gust Toby’ego ewoluował od rock and rolla do bluesa i rocka. Kiedy miał dziesięć lat, usłyszał, że BB King źle się czuje, nagrał dla niego jam i opublikował go na Facebooku. Niestety BB King zmarł, ale jego córki zobaczyły ten film i zaprosiły Toby’ego by zagrał w BB King’s Blues Club w Memphis. Niedługo potem Joe Bonamassa udostępnił filmik, określając go jako „przyszłą supergwiazdę bluesa”. Jam bardzo szybko trafił do ponad 50 milionów wyświetleń i zaczęły napływać możliwości.

Już w wieku 10 lat to cudowne dziecko było związane z Gibsonem, która to marka wykonała dla niego sygnowany model Gibson Custom 335, zaprojektowany zgodnie z życzeniami Toby’ego! Współpracuje też z Blackstar Amps.
Występował z Fairport Convention, nagrał sesję live dla legendarnego nadawcy Boba Harrisa, wydał pierwszą EP-kę „10”, wyprodukowaną przez Laurence’a Jonesa i został obsadzony w roli Zacka Mooneyhama w produkcji School of Rock the Musical Andrew Lloyda Webbera na West Endzie – grając na żywo dla ponad 2000 osób na każdym koncercie.
Później nagrody i udziały posypały się lawinowo – dzielił scenę m.in. z Buddy Guyem, Lukasem Nelsonem, Laurence Jonesem, Walterem Troutem, Kennym Wayne Shepherdem, Peterem Framptonem, Billym Gibbonsem i Slashem.

Teraz Toby ma już 16 lat i właśnie zaprezentował nam nową piosenkę z nadchodzącej płyty, hard-rockowy „Take The Wheel”, przywodzący na myśl najlepsze blues rockowe wzorce. Jest to pierwszy singiel z jego nadchodzącego albumu „Aquarius”. „’Take The Wheel’ to jeden z moich ulubionych utworów. Jestem wielkim fanem AC/DC i chciałem prawdziwej porywającej piosenki rockowej z zabójczym solo.”
„Take The Wheel” to jeden z moich ulubionych utworów. Jestem wielkim fanem AC/DC i chciałem prawdziwej porywającej piosenki rockowej z zabójczym solo
„Chodzi o to, aby być z ukochaną osobą i wyruszyć w daleką drogę w poszukiwaniu przygód i świetlanej przyszłości”. O teledysku Toby powiedział: „Uwielbiałem kręcić w [brytyjskim lokalu – przyp. red.] Caffeine & Machine z moim wymarzonym samochodem, Porsche 912 – szkoda, że musiałem go oddać pod koniec dnia”.