Tom Morello opublikował właśnie „Whatever It Takes” – album ze zdjęciami, obejmujący jego trzydziestoletnią karierę. Przy tej okazji w tym samym albumie podzielił się z wspomnieniami i przemyśleniami, które wydały się nam dość atrakcyjne.
Tom Morello to współzałożyciel Rage Against the Machine, Audioslave i Prophets of Rage. Jako solowy artysta współpracował także z tak różnymi artystami jak Bruce Springsteen i Wu-Tang Clan. Dla rocka lat 90. niewielu muzyków było tak przełomowych artystów, a dla gitary elektrycznej Tom Morello stał się niemal prorokiem.
To on wprowadził słynny efekt Whammy do naszej świadomości, perfekcyjnie go obsługując, a gdy połączymy ten fakt z wybornym warsztatem wykonawczym Toma, otrzymamy wspaniałego gitarzystę, który z czasem zyskał wielu naśladowców. Stworzył nowy język gitary elektrycznej.
Pomijamy tu jego totalne rozpolitykowanie, które wyniósł ze studiów na Uniwersytecie Harvard i które zdominowało jego przekaz artystyczny. Nawet jeśli akurat zgadzamy się z jego poglądami społeczno politycznymi i przyznamy (co jest zgodne z prawdą), że jego protest-songi są formalnie rewelacyjne, to doświadczenie uczy nas, że artysta nie zawsze jest wiarygodnym źródłem wiedzy o świecie i społeczeństwie.
No w każdym razie teraz, po raz pierwszy niezwykłe życie Toma Morello jako gitarzysty, autora piosenek, wokalisty i działacza politycznego zostało uchwycone w albumie „Whatever It Takes”. Oto kilka cytatów z tej wartej polecenia książki.
Tom Morello „Whatever It Takes” – cytaty
„Jako dzieciak miałem małą gitarę akustyczną, na której prawdopodobnie grałem „Smoke On The Water”. Ale w tym wieku nie miałem żadnych innych ambicji poza skakaniem z nią na sofie. Potem, w wieku 15 lat, wziąłem kilka lekcji gry na gitarze, ale tak jak bym ich nie miał, ponieważ oni chcieli mnie uczyć jak nastroić gitarę i grać w skali H-dur – a ja chciałem nauczyć się grać „Black Dog” i „Detroit Rock City”.
Ale od 19 roku życia stałem się obsesyjno-kompulsywny na tym punkcie. Gitara była jak powołanie religijne. Graniczyło z jakimś rodzajem zaburzenia psychicznego. To był przymus, który kierował moim życiem.”
Od 19 roku życia stałem się obsesyjno-kompulsywny na tym punkcie. Gitara była jak powołanie religijne. Graniczyło z jakimś rodzajem zaburzenia psychicznego. To był przymus, który kierował moim życiem
„Przeprowadzka do Los Angeles w latach 80. była ponura. Pomyślałem 'Złożę zespół neomarksistowski politycznie i z riffami Black Sabbath. Umieściłem reklamę w gazecie, a mój telefon nie dzwonił. Nikt nie chciał ze mną grać. Pamiętam, jak chciałem grać z jakimś metalowym zespołem, ale zanim to się stało, ich menadżer zadzwonił i zapytał: 'Po pierwsze, jak długie masz włosy? Nie tak długie? W takim razie nie jesteśmy zainteresowani'”
„Miałem szczęście, że w Zacku De La Rocha, Bradzie Wilk i Timie Commerfordzie znalazłem muzyków, którzy czuli to samo co ja. Nasze przedsięwzięcie nie miało żadnych komercyjnych ambicji. Nie było nadziei na kontrakt płytowy. I tak, w całkowitej niewinności, stworzyliśmy muzykę do pierwszej płyty Rage Against The Machine. Ćwiczyliśmy w parku przemysłowym w San Fernando Valley i pamiętam, że pierwszą osobą, dla której graliśmy, był facet, który tam pracował. Usiadł, zagraliśmy mu cztery piosenki, a potem wstał i powiedział: 'Twoja muzyka sprawia, że chcę walczyć!”
Pamiętam, że pierwszą osobą, dla której graliśmy, był facet, który tam pracował. Usiadł, zagraliśmy mu cztery piosenki, a potem wstał i powiedział: 'Twoja muzyka sprawia, że chcę walczyć!
„Wiele razy oskarżano mnie o używanie mnóstwa efektów – ale przez ostatnie 30 lat używałem tych samych czterech pedałów. To wah, Whammy, delay i phaser. Chodzi tylko o znalezienie różnych zastosowań dla tego samego starego gówna. Gitara elektryczna to stosunkowo nowy instrument na tej planecie. To tylko kawałek drewna, z sześcioma strunami i trochę elektroniki. Ale możesz nią manipulować. Gdy tylko doznałem tego objawienia w Rage, pomyślałem: 'Jestem DJ-em w zespole, ale zamiast samplować, użyję gołych rąk do stworzenia nowego języka gitary elektrycznej’”.
Użyję gołych rąk do stworzenia nowego języka gitary elektrycznej
„Jest jeszcze wiele nowych brzmień gitary do odkrycia. Gwarantuję ci to. To trwające całe życie dążenie do poszerzenia granic tego, co uważam za najwspanialszy instrument, jaki kiedykolwiek wynaleziono, czyli gitary elektrycznej. W historii muzyki nie ma niczego, co można by porównać z dźwiękiem przesterowanej gitary elektrycznej i lecący z nią beat. Podczas gdy trendy muzyczne przychodzą i odchodzą, a muzyka gitarowa spada i płynie na listach przebojów. Jest wiele innych gatunków wspaniałej muzyki – country, klasyczna, jazz i hip-hop. Ale nie ma nic, co byłoby zbliżone do tego wzrostu adrenaliny”.
Jest jeszcze wiele nowych brzmień gitary do odkrycia. Gwarantuję ci to
Na podstawie: www.guitarworld.com
Album do zamówienia TUTAJ