Tommy Thayer pojawił się na scenie na początku lat 80. czyli w momencie początku pierwszej „inwazji” shredderów. Tyle, że podejście do rockowego grania, które oni zapoczątkowali, nigdy mu się nie spodobało. Tak się złożyło, że jego muzyczna aktywność orbitowała wokół zespołu KISS, co w końcu, w 2002 roku zaowocowało dołączeniem do tej legendarnej kapeli – wskoczył na miejsce swojego kumpla Ace’a Frehleya i dobrze się sprawdził. Ostatnio zdarzyło mu się powspominać te stare dzieje i wyrazić przy okazji dezaprobatę dla stylu „shredderki”.
Tommy Thayer przyznał w rozmowie w serwisie Guitar World, że wirtuozowski, super techniczny styl grania na gitarze elektrycznej nigdy nie był dla niego atrakcyjny, więc zawsze pozostawał wierny bardziej tradycyjnemu podejściu, opartemu o blues-rock. I to właśnie stało się bazą jego własnego stylu. Zapytany o to, co wyróżniało go na tle innych gitarzystów lat 80, odpowiedział:
„Nie ma wątpliwości, że zawsze skłaniałem się ku bardziej bluesowemu, bardziej soulowemu podejściu do grania, z mniejszą liczbą nut. Faceci, których podziwiałem, grali proste, zapadające w pamięć partie gitarowe, które były tak samo ważne dla samej piosenki, jak dla czegokolwiek innego.”
W latach 80. wszystko się zmieniło i wszyscy próbowali grać tak szybko, jak to możliwe. Naprawdę nie sądzę, żeby styl gry na gitarze z lat 80. przetrwał próbę czasu