Pierwsza edycja „Bass and Beat Festival” za nami. Oj działo się we Wrocławiu w te trzy ciepłe, majowe dni i wieczory!
Piękna idea stworzenia imprezy o takim charakterze zrodziła się w głowach trzech osób. Jakub Olejnik, dyrektor artystyczny festiwalu był „głową” projektu, Magdalena Pawlik producentką, a prof. Irena Olkiewicz dobrym duchem imprezy. Miasto Wrocław natomiast ponownie udowodniło, że jest najlepszym miejscem na muzyczne wydarzenia o międzynarodowym zasięgu.
Na pytanie skąd pomysł na imprezę Bass And Beat Festival, Jakub odpowiedział:
„Po pierwsze potrzeby zrobienia i pokazania szerszemu gronu odbiorców czegoś, co jest mi bardzo bliskie. Po drugie zaprezentowania w różnych kontekstach stylistycznych instrumentu, którego obecność ma tak istotny wpływ na współczesną muzykę. I z chęci zrobienia basowej imprezy, której trochę brakuje.”
Wszystkie trzy założenia zostały spełnione, a kilka miesięcy temu chyba nikt nie spodziewał się, że wydarzenie zaplanowane z takim rozmachem, dojdzie do skutku i odbędzie się niemal w 100% zgodnie z założeniami. Impreza trwała trzy dni i składała się z trzech elementów: konkursu na basową osobowość roku, warsztatów basowych, które prowadziły zaproszone gwiazdy i wieczornych koncertów, kończonych jam session we wspaniałej jazzowej restauracji Vertigo.
Zwycięzcą konkursu (w jury Wojtek Pilichowski i Tomek Grabowy) został Wojciech Roszak (PL), drugie miejsce zajął Pawel Orlow (Białoruś) i trzecie Marcin Bobak (PL).
Kto wie, może już niedługo o nich usłyszymy.
Tak brzmi Pendofsky… Na gitarze Krzysztof Kawałko:
Wystąpiły wszystkie zaproszone gwiazdy, wśród których najważniejsze to Renaud Garcia-Fons (co ten człowiek wyprawiał na kontrabasie…), Wojtek Pilichowski (na warsztatach zrobił basistom taki coaching, że nie wiem, czy nie powinien zmienić profesji…) i Janek Gwizdała (kalifornijska gwiazda basu, ani trochę na wyrost!).
Oczywiście prowadzących master class było więcej i – jak to na takich warsztatach bywa – ogrom wiedzy i ilość refleksji po takich pokazach jest bezcenna.
Z koncertów, które otwierała Joanna Dudkowska z zespołem, najbardziej zapamiętamy fenomenalny występ Marcina Pendowskiego w ośmioosobowym składzie Pendofsky. Myślę, że porywające aranże, nieustanny funkowy drive sekcji oraz brawurowy poziom wykonawczy na długo pozostaną w głowach i uszach słuchaczy. Oczywiście wszystkie występy były wyjątkowe i każdy z nich otwierał widzom oczy na to, jakie fundamentalne znaczenie ma ten instrument w składzie zespołu.
Klinika z Renaud Garcia-Fons:
Na szerszą relację z krótkimi streszczeniami wybranych warsztatów zapraszamy do lipcowego wydania TopBass, a teraz kilka zdjęć z pierwszej edycji Bass And Beat Festival.
Tekst i zdjęcia: Maciej Warda