Serwis Guitar.com, zajmujący się biznesem muzycznym „od podszewki” opublikował ciekawą opinię dyrektora generalnego Fender Musical Instruments, Andy’ego Mooney’a. Podzielił się on spostrzeżeniami na temat nabywców swoich instrumentów, mówiąc, że kobiety „nie są dobrze traktowane” w sklepach stacjonarnych. Oto szczegóły.
Już w 2015 roku słynny producent gitar wszedł na ścieżkę wojenną ze sklepami i swoimi dystrybutorami. Jak podawała w obszernym artykule gazeta Los Angeles Times, wszystko to za sprawą pomysłu Fendera, aby sprzedawać instrumenty bezpośrednio ze swojej strony internetowej, z pominięciem dystrybutorów i sklepów…
Natomiast w nowym wywiadzie dla pisma Entrepreneur, Andy Mooney opowiedział m.in. jak chce rozbujać przemysł gitarowy nowymi gitarami. Powiedział jednak coś jeszcze. Po ujawnieniu badań z 2018 roku, mówiących, że kobiety stanowią połowę wszystkich nowych muzyków, opisał to odkrycie jako „całkowity szok”, dodając, że płeć piękna w dużej mierze kupuje gitary akustyczne. Na koniec Mooney powiedział: „Kobiety kupowały gitary przez Internet, ponieważ w sklepach stacjonarnych nie było nikogo, z kim można by się utożsamiać i nie były dobrze traktowane”.
Kobiety kupowały gitary przez Internet, ponieważ w sklepach stacjonarnych nie było nikogo, z kim można by się utożsamiać i nie były dobrze traktowane
Jak zauważa Guitar.com, na początku tego roku odnotowano, że gitary sygnowane przez kobiety i niebinarne artystki stanowią zaledwie 5,8 procent instrumentów oferowanych przez główne marki. Badanie przeprowadzone przez Find My Guitar wykazało, że tylko osiem marek oferuje charakterystyczne instrumenty kobiet lub gitarzystów niebinarnych – Fender, Ibanez, Epiphone, ESP LTD, Gibson, Music Man, Reverend i Shecter.
Badanie wykazało także, że współprojektowanie gitar przez artystki może pomóc w spopularyzowaniu instrumentu i uczynić go bardziej dostępnym dla wszystkich muzyków.