Dobre wieści. Jeszcze kilka tygodni temu martwiliśmy się o jego życie, potem o zdrowie, a tu taka miła niespodzianka. Brian May napisał na swoim instagramowym profilu, że powrócił do studia dzięki „starej znajomej”.
„Moja droga stara (przepraszam – MŁODA!) znajoma, Talia Dean, zmotywowała mnie do powrotu do studia — i oto jej nowe wydawnictwo, którego produkcją się zająłem, bo nie mogłem się powstrzymać” — napisał May na Instagramie. „Możecie też rozpoznać gitarzystę — pomimo, że dodaje do tego utworu nietypowe vintage’owe brzmienie!”
Prawdopodobnie naśladowałem Duane’a Eddy’ego – mojego bohatera, a ostatnio przyjaciela – który niestety odszedł w inne miejsce
Talia pisze nowe piosenki w niesamowitym tempie – zawsze inne – jakbyśmy mogli założyć nowy garnitur – a ta piosenka jest ostatnią z epoki. To świetna zabawa – i bardzo, bardzo wpadająca w ucho – ale następna może cię zaszokować. W dobry sposób! Tymczasem – zwróćcie uwagę na klip wideo – jest bardzo zabawny!!! I proszę zamówcie utwór w przedsprzedaży już teraz! Talia ma kilka gęb do wykarmienia!!! Bri”.
Talia także udostępniła również wiadomość na swoim Instagramie. Warto wiedzieć, że Brian i Talia pracowali razem już kilka lat temu. W 2021 roku Dean opowiedziała w serwisie Express.co.uk, jak przypadkowe spotkanie sprawiło, że May jej pomógł. „Wpadłam na niego wiele księżyców temu na lotnisku i jest po prostu cudownym człowiekiem”.
Talia wyjaśniła: „Utrzymywaliśmy kontakt, ponieważ wiedział, że jestem muzykiem. Pokazałam mu jedną piosenkę i bardzo mu się spodobało moje brzmienie więc pomyślał, że mam to coś – nie wiem, co to było!”
Myślę, że zawsze będziemy współpracować. On i jego zespół pracowali nad wokalami do tego. Myślę, że zawsze będzie miał wpływ na rzeczy, które robię. On po prostu zawsze jest, jest moim mentorem – zawsze nazywam go moim panem Miyagi