In Twilight’s Embrace i JAD oraz towarzyszący im goście miażdżą kolejne polskie miasta na jesiennej trasie przygotowanej przez Dancin’ Shoes Gigs. W Rzeszowskiech Piwnicach kapelom tym towarzyszył lubelski Bliss.
I jeśli o Bliss mowa to właśnie ta wściekła ekipa otwierała koncert w Rzeszowie. Punkt 19.30 na scenie rozpoczęła się totalna wojna. W mediach nie znajdziemy zbyt dużo informacji na temat tego bandu, a szkoda, bo są ciekawą propozycją. Słyszymy trochę punk rocka, może nutę hardcoru, jest przede wszystkim głośno i mrocznie.
JAD promuje swoje nowe wydawnictwo „Ból”. 30 minutowy set położył publikę na łopatki. Totalne szaleństwo, pogo i genialne interakcje z wokalistą. Jest po polsku, co tylko podkręca napięcie jakie ten band buduje na scenie. Szybko, agresywnie z ogromnym ładunkiem pikanterii, tak w skrócie można podsumować występ JAD’u.
Parę minut po 21 przyszedł czas na headlinera wieczoru – In Twilight’s Embrace. Już samo intro i wejście muzyków na scenie, świetnie przygotowanej – kwiaty, świeczniki, kadzidełka, buduje klimat niesamowitego mroku i wprowadza krok po kroku do czeluści piekielnych. Panowie w death metalowym stylu wciągają publikę do swojego, tajemniczego świata. Jest brutalnie, mocno. Możemy tu doszukiwać się szwedzkiej surowizny black i death metalowej. I jeszcze raz należy podkreślić cały „obrazek” jaki buduje zespół, nie tylko brzmieniem ale outfitem i wystrojem sceny. Bardzo dobry pomysł, przykuwający uwagę i istotnie wpływający na odbiór.
Tekst i zdjęcia: Ilona Matuszewska