Chociaż wzmacniacze gitarowe z serii Baby zaprezentowane przez firmę Orange na początku tego roku mogą sprawiać wrażenie niepozornych, nie powstały one jedynie z myślą o wykorzystywaniu w domu, sali prób czy studiu, ale także na scenie. To ostatnie postanowił sprawdzić w praktyce Colin Scott z youtube’owego kanału Science of Loud.
Przypominamy, że kompaktowe wzmacniacze Dual Baby 100, Gain Baby 100 i Tour Baby 100 to tranzystorowe „głowy” o maksymalnej mocy 100 W RMS/8 Ohm wykorzystujące preamp JFET oraz końcówkę pracującą w klasie AB. Cała trójka to modele dwukanałowe, ale w każdym z nich mamy do czynienia z nieco inną ich kombinacją, a do tego każdy ze wzmacniaczy pozwala uzyskiwać brzmienie o nieco innym charakterze. W modelach Tour i Gain możemy wybierać między kanałami Clean i Dirty, z których pierwszy oferuje regulację głośności oraz kompresor i 2-pasmowy korektor. W kanale przesterowanym mamy z kolei do dyspozycji dwa pokrętła głośności, potencjometry GAIN i PRESENCE oraz 3-pasmowy korektor, a Gain Baby 100 udostępnia dodatkowo układ TIGHT. Wersja Dual ma na pokładzie kanały A i B, a w każdym z nich znajdziemy potencjometry GAIN, VOLUME i PRESENCE oraz 3-pasmowy korektor. W kanale A znajdziemy dodatkowo układ TUBBY, a w B układ TIGHT. Wszystkie trzy „głowy” wyposażono w wejście gitarowe, symetryczne wyjście XLR, złącza pętli efektów oraz dwa wyjścia głośnikowe, a także wejścia dla kontrolerów nożnych (dwa w Tour i Gain, jedno w Dual). Wzmacniacze są zamknięte w metalowej obudowie o wymiarach 300 × 80 × 195 mm, a każdy z nich waży tylko 3.59 kg. Chcąc sprawdzić jak te wzmacniacze sprawują się na scenie w warunkach koncertowych, Colin Scott postanowił odwzorować wraz z kolegami – basistą i perkusistą – typowy występ klubowy poddając próbie każdy z trzech modeli. Jak heady Orange z serii Baby wypadły w tej próbie? Zobaczcie sami…
PRODUCENT: orangeamps.com
Dystrybutorem produktów marki Orange jest Arcade Audio.