Joe Satriani i Steve Vai ponownie stanęli na wysokości zadania. I utwór jest świetny i wszystko co z nim związane – syn Satrianiego, ZZ Satriani, wyreżyserował teledysk, Glenn Hughes zapewniał wokale, a gitary Ibanez pozwoliły wykonać muzyczną robotę na najwyższym poziomie.
Na początku wydawało się, że stała współpraca Vaia i Satrianiego ma związek z nowym formatem G3. Potem dowiedzieliśmy się o trasie koncertowej obydwu Mistrzów. Teraz wiele wskazuje na to, że będzie to coś więcej – być może nawet cała płyta tego fenomenalnego (także w sensie unikalności) duetu z nowymi utworami!
W utworze „I Wanna Play My Guitar” pierwotnie miał zaśpiewać także Justin Hawkins z Darkness. Razem z Hughesem mieli oni ustanowić wyjątkowy wokalny duet. Hawkins z jakichś powodów nie mógł więc pozostał Glenn – jedyny w swoim rodzaju rockowy wokal w historii muzyki.
Na perkusji gra stały współpracownik Satrianiego, Kenny Aronoff – „Żaden inny perkusista nie dysponuje takim brzmieniem, wyczuciem tempa, rytmu i pewności siebie jak Kenny” — powiedział Satch. „On jest także wyjątkowym człowiekiem. Jest wręcz nadprzyrodzony!”
Mamy wreszcie Marco Mendozę na gitarze basowej. Tego pana także nie trzeba zachwalać, ale dla porządku dodamy, że ani Thin Lizzy, ani The Dead Daisies nie brzmieliby tak pięknie, gdyby nie on. A na wypadek, gdyby było za mało gitary (chyba nie da się tego sobie wyobrazić w przypadku obecności w nagraniu Satcha i Vaia), obecny jest także trzeci gitarzysta – Pete Thorn.
Słuchamy!