Rynek gitarowy zmienia się na naszych oczach. Coraz większy wpływ na decyzje zakupowe gitarzystów mają twórcy internetowi – youtuberzy, streamerzy i influencerzy – którzy zdobywają status nowych gwiazd i autorytetów w świecie sprzętu muzycznego. Szczycą się oni także sygnowanymi modelami znanych gitarowych marek i to już skłania do refleksji, czy tu w ogóle chodzi o ich artystyczne dokonania, czy tylko o sprzedaż… Przoduje w tym marka Music Man.
Jeszcze dekadę temu mogło się wydawać, że recenzje sprzętu publikowane przez gitarowych influenserów to jedynie ciekawostka czy uzupełnienie klasycznych testów w prasie muzycznej. Dziś jednak magazyny gitarowe w zasadzie nie istnieją i to twórcy treści wideo kształtują opinię gitarzystów. Ich wpływ na rynek stale rośnie.
Nie chodzi już tylko o recenzowanie efektów, wzmacniaczy czy gitar – mówimy o zjawisku, w którym youtuberzy stają się ambasadorami marek i otrzymują nawet swoje sygnowane modele instrumentów. Łączy się z tym jeszcze jedno zjawisko – w czasach, gdy zarabianie na koncertach i sprzedaży płyt staje się coraz trudniejsze, wielu profesjonalnych muzyków łączy działalność sceniczną z tworzeniem treści w sieci. Dla wielu to nie tylko sposób na przetrwanie, ale i realna szansa na rozwój kariery. Wystarczy spojrzeć na przykłady takich artystów jak Ola Englund, Herman Li, Matt Heafy czy Ryan „Fluff” Bruce – wszyscy z powodzeniem koncertują, nagrywają albumy i równocześnie budują ogromne społeczności w internecie.
Firmy gitarowe bardzo szybko dostrzegły, że popularność twórców internetowych przekłada się bezpośrednio na sprzedaż. Według raportu NAMM 2023 i danych agencji Mordor Intelligence:
- 30–40% decyzji zakupowych młodszych gitarzystów (18–34 lata) jest inspirowanych przez youtuberów i influencerów.
- Ponad 60% producentów sprzętu gitarowego w USA deklaruje, że inwestuje w marketing influencerski w modelu płatnym lub barterowym.
- W 2022–2023 średni budżet roczny większych marek na działania influencerskie wynosił ok. 200–500 tys. USD (Fender, Gibson, Line 6).
Kilka lat temu ogłoszenie przez Music Mana modelu sygnowanego przez Jareda Dinesa wywołało prawdziwą burzę w środowisku gitarowym. Dziś informacja o kolejnej sygnowanej gitarze czy efekcie firmowanym nazwiskiem influencera nikogo już nie dziwi.

Ryan „Fluff” Bruce to kolejny przykład youtubera, który zbudował swoją markę na pasji do gitar i dzieleniu się wiedzą online. Jego najnowszy model Sterling By Music Man powstał właśnie z myślą o gitarzystach, którzy chcą sygnowanego instrumentu w bardziej przystępnej cenie. To pokazuje, jak ogromny popyt generują twórcy treści – jeśli marka decyduje się na tańszy wariant sygnowanego modelu, oznacza to naprawdę szeroką grupę odbiorców.

Ciekawym przypadkiem jest też Chapman Guitars – marka w całości współtworzona przez youtubera; Roba Chapmana. Ich sprzedaż w pierwszych latach działalności szacowana jest na ponad 2 miliony funtów rocznie!
Pozostałe przykłady to:
Paul Davids (YouTube ok. 3 mln subów): regularnie współpracuje z Fenderem i Boss. Według nieoficjalnych danych Tone Report, jego sponsorowane filmy mogą kosztować 10–15 tys. USD plus prowizja za sprzedaż.
Rhett Shull: kampanie z D’Addario, Novo Guitars – szacowane stawki 5–10 tys. USD za odcinek.
Mary Spender: współprace z Taylor Guitars, Boss – mniejsze budżety, ale w zamian za szerszą długoterminową współpracę (sprzęt + honoraria + afiliacja).
Bardzo wielu youtuberów funkcjonuje w modelu prowizyjnym, a przykładowe stawki afiliacyjne wyglądają tak (na podstawie cenników współprac kilku kanałów, opublikowanych m.in. przez serwisy Tone Report i Music Radar):
- Thomann Partner Program: 2–5% prowizji od wartości koszyka.
- Sweetwater: Do 8% za pierwszą transakcję klienta pozyskanego z linka.
- Amazon: 3–5% dla sprzętu muzycznego.
Topowi twórcy z dziesiątkami tysięcy kliknięć w linki partnerskie mogą w ten sposób zarobić kilkanaście do kilkudziesięciu tysięcy USD rocznie. Jednocześnie obserwujemy gwałtowne kurczenie się rynku sklepów stacjonarnych. zarówno na Zachodzie jak i w Polsce jest ich coraz mniej. Dla takich gigantów jak Thomann czy Sweetwater współpraca z influencerami to fundament strategii marketingowej. Materiały wideo prezentujące nowe modele gitar, porównania brzmień czy poradniki generują sprzedaż i przyciągają klientów w sposób, którego nie są już w stanie zapewnić tradycyjne sklepy. Chyba się z tym zgodzimy, prawda?
Wszystko wskazuje na to, że trend związany z rosnącą rolą youtuberów i influencerów w branży muzycznej dopiero nabiera rozpędu. Czy to dobrze, czy to źle? Zachęcamy do dyskusji na naszym facebookowym profilu.