Wiele już zostało powiedziane i napisane o kondycji muzyki rockowej w dzisiejszym świecie. Może nie jest ona już tak wszechobecna jak 20, czy 30 lat temu lat temu, ale istnieje wiele kapel, które podtrzymują ten ogień i konsekwentnie dokładają do pieca. Greta Van Fleet jest właśnie jednym z tych zespołów, które niosą pochodnię starego dobrego rocka dla młodszych pokoleń, a basista kapeli, Sam Kiszka ostatnio wypowiedział się na temat współczesnej muzyki popularnej.
W najnowszym odcinku podcastu „Kyle Meredith With…”, basista Sam Kiszka miał kilka spostrzeżeń i powiedział m.in (spisane przez Farout Magazine): „W pewnych stacjach radiowych i nie z wyboru słuchamy wielu rzeczy, które są 'muzyką popularną’, a nie ma w nich żadnej treści. Mówią ci dokładnie, co masz myśleć i dlaczego. I nie pozostawiają niczego w tajemnicy. Niemal obraża inteligencję ludzi i nie daje ci możliwości, aby twój mózg się wyłączył i zaczął odpalać kreatywnie.”
W pewnych stacjach radiowych i nie z wyboru słuchamy wielu rzeczy, które są 'muzyką popularną’, a nie ma w nich żadnej treści
Poglądy Sama Kiszki z pewnością są zgodne ze sposobem, w jaki Greta Van Fleet tworzy swoją markę, zresztą basista nawiązał również krótko do nadchodzącego trzeciego studyjnego albumu zespołu: „To jest jak koncepcja powrotu do korzeni tego, co robiliśmy kiedyś, powrót do czasów garażowych. I nie chodzi o spędzanie całego czasu na robieniu tego perfekcyjnie, ale po prostu by uchwycić to, co się dzieje i … uczynienie tego ekscytującym, surowym i energicznym.”
Nie chodzi o spędzanie całego czasu na robieniu tego perfekcyjnie, ale po prostu by uchwycić to, co się dzieje i … uczynienie tego ekscytującym, surowym i energicznym