Budowa
Nowa seria RZK wyróżnia się przede wszystkim bardzo oryginalnym wykończeniem. Richard chciał mieć gitarę, która wyglądałaby jak po spaleniu. Podczas budowy prototypu, na pytanie konstruktorów, jak miałby wyglądać instrument, gitarzysta odpowiedział – „możemy po prostu wziąć polakierowaną gitarę, podpalić ją i ponownie polakierować”. „OK” – usłyszał – „przyślemy Ci prototyp”. „Zgoda, ale pod jednym warunkiem – to ja spalę gitarę!” – odparł muzyk. I tak powstał testowany LP-podobny model, który – trzeba przyznać – robi piorunujące wrażenie.
Korpus wykonany jest z drewna olchowego. Profilowany top został wykończony w bardzo ciekawy sposób: na pomalowaną górę w kolorze czerwonym został naklejony rodzaj skóropodobnego papieru, następnie całość opalono gorącym płomieniem. Wskutek tego powstały charakterystyczne bąble i ubytki skórzastej powłoki. Dodatkowo wykonano głębokie rysy, przez które widoczny jest czerwony kolor lakieru znajdującego się pod spodem. Tył i boki korpusu utrzymane są w satynowoczarnym kolorze. Dotychczas podobne, bardzo efektowne wykończenia dostępne były jedynie w customshopie ESP. Zamontowane przetworniki EMG 81 w metalowych obudowach znakomicie korespondują z chromowanym, oryginalnym wibratorem Floyd Rose, stroikami Gotoh oraz metalowym logo ESP. Instrument wyglądem przypomina LP, ale posiada dłuższą menzurę – 648 mm – oraz 24 progi. W testowanym modelu zastosowano biały binding wokół palisandrowej podstrunnicy, na której umieszczono markery w kształcie grubych Rammsteinowych krzyży. Gryf, podobnie jak w pozostałych modelach RZK, jest klonowy i przechodzi przez całość korpusu (neck-thru-body). Cały instrument wykonany jest z ogromną dbałością o detale i jest przykładem znakomitego rzemiosła lutniczego, co w przypadku ESP od wielu lat jest normą. Znakomicie nabite i wypolerowane progi oraz wygodny i stabilny gryf w połączeniu z korpusem single cut pozwalają na nieskrępowaną grę nawet w najwyższych pozycjach. Być może dla niektórych użytkowników mankamentem okaże się tylko jedna gałka regulacji Volume, ale nie zapominajmy, że testowany RZK-II jest maszyną przeznaczoną do generowania ciężkich riffów, a nie pluszowych jazzowych dźwięków. Poza tym takie rozwiązanie sprzyja zachowaniu najwyższej czystości i jakości sygnału. Przetworniki aktywne, takie jak EMG 81, odznaczają się bardzo niskim polem magnetycznym (posiadają słabe magnesy); takie rozwiązanie powoduje, że w cewce indukuje się znacznie mniejszy sygnał niż w klasycznym przetworniku. Sygnał jest niższy, ale też zbierane zakłócenia są mniejsze. Słabszy sygnał jest wzmacniany za pomocą preampu wewnątrz przetwornika do odpowiedniego poziomu wyjściowego – tutaj bardzo wysokiego, bo aż 4500 mV (wartość szczytowa); dla porównania supermocne DiMarzio X2N posiadają sygnał wyjściowy na poziomie 510 mV. Dzięki takim rozwiązaniom (magnes/cewka) przetworniki aktywne EMG są w stanie generować sygnał o znacznie szerszym paśmie. Użyte do budowy korpusu drewno olchowe charakteryzuje się dobrym balansem tonu z niewielką przewagą wyższego zakresu (w porównaniu z klasycznym mahoniowo-klonowym korpusem LP). Jest to bardzo sensowne rozwiązanie, sprzyjające kontroli dołu, którego nie brakuje tutaj również przez zastosowanie dłuższej menzury. Richard Zven Kruspe w wywiadach wielokrotnie podkreślał, jak dużą wagę przykłada do swojego brzmienia, i chcąc jeszcze lepiej kontrolować dolny zakres pasma, zdecydował się na zamontowanie w swoich gitarach przetworników EMG-81.