Dla wielu z nas zaskakujące może być to, że gwiazda gitarowa pokroju gitarzysty Judas Priest, nie lubi pedalboardów. Temat ten pojawił się podczas niedawnego wywiadu dla Sweetwater, w którym Faulkner wspomniał swoją supergrupę Elegant Weapons i przy okazji wyjaśnił, że nie jest wielkim fanem konwencjonalnych pedalboardów, bo efekty woli mieć ułożone… w nieco chaotyczny sposób.
Richie Faulkner wyjawił, że tak naprawdę prawie w ogóle nie korzystał z pedalboardów. Z jednym wyjątkiem – gdy zrobił mu go technik gitarowy Judas Priest. Dlaczego tak było? Według niego częściowo odpowiedzialne były za to… baterie (spisane przez Killer Guitar Rigs): „Tak naprawdę powodem było to, że efekty zawsze zasilałem bateriami. Nie miałem zasilacza. Używałem baterii. Trzeba je wyciągać, czasami rozkręcać efekt… Nie dawało się ich łatwo wyciągać, gdy kostki były w 'podłodze’. Więc po prostu pozostawiałem efekty poza pedalboardem. Odkąd gram w pubach zawsze tak było.”
Podoba mi się, że jest to trochę chaotyczne…
Richie kontynuował, mówiąc o swoim zestawie efektów gdy gra z Elegant Weapons: „Nie byłem fanem Distortion + (MXR’s M104 – przyp. red.), dopóki nie zacząłem używać Plexi. I wówczas on coś zrobił – magię. Gdy przepuszczam go przez inne wzmacniacze, po prostu efekt nigdy mi się nie podobał. Szukałem overdrive’a, który mógłby przebić się przez Plexis, i wypróbowałem Klona, wypróbowałem Tumnusa (Wampler – przyp. red.). I pomyślałem: ’Nie podoba mi się to, ale jeszcze popróbuję’.”
Czasami jednak zdarza się taki rodzaj czarów, który po prostu tworzy tę potrzebną odrobinę magii. A tak naprawdę ten efekt po prostu działa dobrze z Plexi