Od czasu wejścia na rynek z pamiętnym POD-em Line 6 stale znajduje się w czołówce światowych producentów sprzętu gitarowego. Ostatnio firma rozbudowała swoją ofertę systemów bezprzewodowych. Do znanych już wcześniej, cieszących się świetnymi recenzjami Line 6 Relay G30 i G50 dołączyły G10 oraz G70 i G75. Tym samym Line 6 pokryła zapotrzebowanie rynku, oferując świetnie brzmienie zarówno dla miłośników prostych rozwiązań oraz tych, korzystających z bardziej rozbudowanych systemów.
Line 6 Relay G10
Jeśli nie grasz na estradach wielkości boiska piłkarskiego, Relay G10 jest idealną propozycją. Ze swoim piętnastometrowym zasięgiem sprawdzi się z pewnością w większości sytuacji koncertowych. Nadajnik zamknięty w solidnej plastikowej obudowie jest zintegrowany z wtykiem jack. Jedna dioda LED, znajdująca się na jego brzegu, świeci na zielono, gdy jest w pełni naładowany, a miga na czerwono, gdy pozostało mniej niż trzydzieści minut pracy. Umieszczony wewnątrz akumulator pozwala na używanie G10 przez osiem godzin. Gdy nie grasz, nadajnik po czterech minutach przechodzi w stan uśpienia, znacznie wydłużając żywotność wewnętrznej baterii. Wybudza się automatycznie, gdy tylko zagramy.
Odbiornik to stylowa stacja służąca do ładowania nadajnika. Ma formę ściętego prostopadłościanu. Cztery gniazda zamontowane w plastikowej obudowie to wszystko, czego nam potrzeba. Mini-USB do podłączenia zasilacza, wyjścia XLR out oraz 6,3 mm jack z tyłu kostki oraz gniazdo ładowania nadajnika u góry. Ten pomysł to innowacja względem pozostałych bezprzewodów tej firmy. Żadnych baterii, o których wymianę należy się martwić. Po prostu wpinamy nadajnik do odbiornika i już! W ten sam sposób, gdy nadajnik jest umieszczony w odbiorniku, automatycznie wybierany jest najlepszy spośród 14 dostępnych kanałów transmisji.
Pasmo przenoszenia G10 to zakres od 10 Hz do 20 kHz, latencja wynosi mniej niż 2,9 ms, a zakres dynamiki więcej niż 110 dB. W zestawieniu z wyższymi modelami ze stajni Line 6 nie są to imponujące rezultaty, jednak prostota obsługi i swoboda gry bez kabla sprawia, że można w wielu sytuacjach pójść na mały kompromis. Wszystko działa jak należy, bez brumów, zgrzytów i trzasków.
Line 6 Relay G30
G30 ma już bardziej typową formę i jest rodzajem pomostu pomiędzy G10 i wyższymi modelami. Zestaw oferuje prostotę i małe rozmiary oraz większy, bo około trzydziestometrowy zasięg w stosunku do G10. Zasilany dwiema bateriami AA nadajnik TBP06 zamknięty jest w małej obudowie z tworzywa sztucznego, którą zaczepia się do gitarowego paska. Nie sprawia wrażenia solidnej, dlatego jej wytrzymałości na upadek wolałbym nie sprawdzać. Na obudowie znajdują się: gniazdo jack 6,3 mm, przełącznik wyboru kanałów, włącznik i dwie diody sygnalizujące obecność sygnału audio oraz poziom baterii. Praktycznym rozwiązaniem jest wykorzystanie w nadajniku wejścia duży jack, co pozwala stosować łatwiejsze do zastąpienia w przypadku awarii, typowe kable gitarowe do podłączenia instrumentu.
Dwa paluszki zasilające nadajnik wystarczają na około osiem godzin pracy. Nie ma tutaj pomocy w postaci trybu czuwania, zatem sami musimy pamiętać, by wyłączać urządzenie, gdy nie jest używane.
Odbiornik to lekka kostka o wymiarach 8 × 11 cm, przeznaczona do montażu w pedalboardzie lub umieszczenia na wzmacniaczu. Na górze obudowy z tworzywa sztucznego, w zagłębieniu mamy przełącznik wyboru kanału transmisji (dostępne sześć kanałów), przełącznik wyboru brzmienia (symulacja kabla – im dłuższy, tym bardziej przycięte górne pasmo) oraz diody sygnalizujące poziom baterii oraz poziom sygnału i zakłóceń z nadajnika. Relay G30 ma tylko jedno wyjście duży jack, którym połączymy odbiornik z efektami lub wzmacniaczem. I tyle. Bez wielkiej filozofii. Prosty i skuteczny zestaw z dobrym zakresem dynamiki 118 dB i pasmem przenoszenia 10 Hz – 20 kHz.
Line 6 Relay G50
G50 to system zasłużony i bardzo popularny wśród gitarzystów na całym świecie. Zestaw składa się z nadajnika TBP12 oraz odbiornika RXS12. W tym przypadku wchodzimy na wyższy poziom. Oferuje on więcej możliwości kosztem bardziej skomplikowanej obsługi. Nie tak intuicyjnej jak w przypadku G30.
Odbiornik zamknięty jest w solidnej metalowej obudowie. Czuć, że to nie zabawka i na pewno jest w stanie przetrwać wiele przygód w trasie koncertowej. Po jednej stronie znajdują się złącza BNC, służące do podłączenia dwóch anten, a z drugiej dwa wyjścia typu duży jack (główne i dodatkowe np. dla tunera). Na górnym panelu mamy dwa pokrętła: dolne służące do wybrania kanału dla połączenia oraz górne do ustawienia emulacji kabla Cable Tone. W G50 dysponujemy symulacją kabla o długości od 0 do 33 m (im dłuższy kabel, tym większa utrata wysokich tonów). Dodatkowe diody sygnalizują siłę i jakość sygnału oraz poziom baterii. Zasilanie typowym dla większości kostek gitarowych prądem o napięciu 9 V umożliwia bezproblemowe umieszczenie odbiornika w pedalboardzie i użycie multizasilacza.
Nadajnik mający formę pudełka mocowanego na pasku, łączymy z gitarą za pomocą specjalnego kabla duży jack – TA4F. Transmiter wyposażony jest w mały ekran, na którym znajdziemy wszystkie potrzebne informacje. Od poziomu baterii począwszy, przez nazwę nadajnika, na numerze kanału skończywszy. Pod nim na pancernej, metalowej obudowie widzimy dwa przyciski, którymi dokonujemy niezbędnych ustawień, a na ściance bocznej mamy włącznik urządzenia oraz przycisk mute. Czas pracy nadajnika, zasilanego dwoma bateriami AA, wyświetlany jest na ekranie i wynosi około 9 godzin.
Duży zasięg – 60 m, bardzo dobra dynamika, ponad 120 dB oraz dobre walory brzmieniowe czynią z G50 poważną ofertę dla profesjonalnego grona odbiorców.
Line 6 Relay G70 i G75
G70 i G75 to najnowsze propozycje Line 6 w tej grupie. Różnią się między sobą jedynie obudową odbiorników, podczas gdy możliwości obu zestawów są tak samo imponujące i znacznie wykraczają ponad nasze wyobrażenia o systemach bezprzewodowych, ale po kolei.
G70 to wersja podłogowa, stworzona do zamontowania w pedalboardzie. Na pancernej, metalowej obudowie odbiornika RS516 znajduje się wyświetlacz informujący o ustawieniach urządzenia. Informacje o presecie, aktywnych wyjściach, kanale nadajnika i poziomie baterii w bardzo klarowny sposób pokazują się w okienku wyświetlacza. Pod spodem mamy dwa przyciski: home – przywołujący wyświetlacz do wyjściowego stanu, oraz edit, wprowadzający w tryb zmiany ustawień. Pośrodku umieszczono pokrętło nawigacji będące podstawowym narzędziem poruszania się po menu i programowania. Solidny metalowy przełącznik z podświetlanym diodą pierścieniem umożliwia przełączanie presetów lub przejście w tryb mute. W sekcji gniazd znajdujących się na bokach urządzenia znajdziemy: aux in, trzy gniazda 6,3 mm jack – out A, out B oraz wyjście tunera. Z tyłu znajduje się jeszcze jedno wyjście XLR – out C, gniazdo opcjonalnego zasilacza 9 V, włącznik urządzenia i gniazdo micro-USB, do którego podłączamy zasilacz będący na wyposażeniu.
G75 jest wersją przystosowaną do umieszczenia na wzmacniaczu. Odbiornik RT516 ma obudowę w formie prostopadłościanu o wymiarach 15,5 × 10,5 × 6,5 cm. Bardzo korzystnie pod względem estetyki prezentuje się zastosowane do jej wykonania połączenie szczotkowanego aluminium i plastiku. Wszystkie przyciski i gniazda działają analogicznie jak w G70. Na panelu przednim od prawej znajdziemy przyciski: select/mute, edit, gałkę nawigacji, przycisk home oraz gniazdo aux. Z tyłu od prawej mamy: wyjście na tuner, wyjście XLR out C, out B i out A. Dodatkowo względem G70 pojawia się gniazdo footswitcha, dzięki któremu nogą możemy przełączać presety.
Nadajnikiem w obu systemach jest TB516G. Ma on klasyczną formę schludnego, metalowego pudełeczka zaczepianego do paska gitary. Instrument podłączamy kablem jack–jack z możliwością unieruchomienia wtyczki w nadajniku gwintowanym pierścieniem. Na obudowie mamy tylko włącznik, diodę sygnalizującą poziom baterii oraz mały wyświetlacz informujący nas o kanale, na którym działa nadajnik. Wszystko jest dobrze przemyślane, nie ma zbędnych funkcji. Przesunięcie dolnej części obudowy odsłania przyciski wyboru kanału oraz przełącznik trybu „sleep”. Gdy jest on aktywny,a do nadajnika nie dotrze żaden sygnał przez 2 min, automatycznie przechodzi on w stan czuwania. Dzięki temu możemy odłożyć gitarę bez żmudnego wyłączania transmitera w przerwach. Dalsze odsunięcie dolnej części obudowy otwiera dostęp do dwóch baterii AA zasilających urządzenie.
Warto rzec kilka słów o możliwościach systemów. Oba mogą obsługiwać więcej niż jeden nadajnik, a przez to w łatwy i szybki sposób możemy zmieniać gitary w czasie koncertu. Dodatkowo posiadając trzy wyjścia mamy możliwość skierowania gitar na różne tory. Na przykład naszego fendera wypuszczamy wyjściem A do szklistego blackface’a, gibsona przez wyjście B kierujemy do JCM 800, a gitarę akustyczną przez XLR bezpośrednio na stół mikserski. Możliwe są oczywiście także wszelkie kombinacje, dwa naraz lub trzy, w zależności od potrzeb. Dodatkowe gniazdo aux in daję możliwość podłączenia kolejnego instrumentu kablem, lub pozostawia furtkę bezpieczeństwa w czasie awarii nadajnika. Możemy wpiąć kabel i skończyć koncert.
Tak szerokie możliwości, dynamika większa niż 120 dB, latencja 1,5 ms oraz zasięg 60 m czynią z Relay 70 i 75 naprawdę potężne narzędzia w naszym muzycznym arsenale.
Podsumowanie Line 6 Relay
Firma Line 6 udowadnia swoją mocną pozycję na rynku. Systemy bezprzewodowe, które ma w ofercie pokrywają szerokie zapotrzebowanie rynku i cechują się bardzo dobrymi parametrami. Produktami zainteresują się zarówno amatorzy, jak i profesjonaliści, a każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie w przyzwoitej, jak na oferowaną jakość cenie.
Do testów dostarczył Sklep Muzyczny Pasja.
Strona dystrybutora:
Yamaha Music Europe GmbH
tel. 22 880 08 88
[email protected]
Strona producenta:
www.line6.com
