Historia gitar akustycznych serii FG zaczęła się w 1966 roku wraz z wprowadzeniem modeli FG 180 i FG 150. Konstruktorzy Yamahy przez ponad pięćdziesiąt lat stale pracowali nad polepszeniem walorów brzmieniowych tych instrumentów. Szeroka gama produktów pokrywała zapotrzebowanie rynku i zawierała w sobie modele adresowane zarówno do początkujących, jak i zaawansowanych gitarzystów.
Najmłodszymi siostrami z rodziny ponad dwustu modeli serii FG stworzonych na przestrzeni tych lat są gitary: akustyczna FG850 oraz elektroakustyczna FGX800C. Oba wybrane do testu instrumenty należą do nowej serii FG800.
Budowa Yamaha FG850
Podczas oględzin modelu FG850 uwagę zwraca bardzo duża dbałość o szczegóły, przejawiająca się w dopracowaniu detali wykończenia. Pod tym względem Yamaha nie zawodzi. Płyta wierzchnia FG850 wykonana jest z litego mahoniu, natomiast tył i boczki zrobiono z mahoniowej sklejki. Pudło rezonansowe to typowy dreadnought o długości 50,5 cm i szerokości 41,2 cm. Jego głębokość jest zmienna: od 10 cm przy połączeniu z gryfem do 11,8 cm na drugim krańcu. Dość duży, palisandrowy mostek o charakterystycznym dla Yamahy kształcie jest solidną podstawą dla strun, a czarne plastikowe kołki oraz podstawek z białego tworzywa o tajemniczej nazwie „urea” uzupełniają sekcję mostka. Na pochwałę zasługuje ładny binding okalający płytę wierzchnią, który w misterny sposób łączy walory drewna – mahoniu z kilkuwarstwowym tworzywem.
Rozeta zaakcentowana jest delikatnie i ze smakiem poprzez użycie czarno-białych pierścieni oraz mieniącego się w świetle abalonu. Pudło wykończone jest na wysoki połysk, w przeciwieństwie do wykonanego z drewna nato gryfu, który pokryty jest warstwą przyjaznego w dotyku matowego lakieru. Palisandrowa podstrunnica o radiusie 40 cm, z markerami w formie małych kropek oraz dwuwarstwowym bindingiem jest miejscem osadzenia dwudziestu progów średniej wielkości. Na główce z logiem Yamahy oraz niewielkim motywem roślinnym, wykonanym z macicy perłowej, zamontowano zamknięte klucze w układzie 3 + 3. Ciemny kolor lakierowanego na wysoki połysk mahoniu wraz z detalami wykończenia sprawiają wrażenie dużej elegancji. Sprawdzimy, jak przekłada się to na bodźce słuchowe i odczucia manualne.
Gitara jest dobrze przygotowana do gry, progi osadzone prawidłowo, krawędzie nie wystają poza obrys gryfu, a ich powierzchnia jest gładka i równa. Instrument bardzo dobrze leży w dłoni, profil szyjki (C) dobrany jest optymalnie i zapewnia komfort zarówno w grze melodycznej, jak i akordowej. Niska akcja strun umożliwia bezproblemowe granie w każdej pozycji. Maszynki dobrze spełniają swoją funkcję, przekładnie działają płynnie, a testowana Yamaha wzorowo trzyma strój – nawet przez dłuższy czas.
Brzmienie Yamaha FG850
Jak przystało na gitarę z mahoniu, domeną FG850 są niskie i średnie częstotliwości. Brzmi to tak, jakby na korektorze dodać nieco basów i środka, a delikatnie, lecz ze smakiem ująć wysokich częstotliwości. Efektem jest bardzo okrągły, ciepły i stonowany dźwięk, znakomicie sprawdzający się w grze akordowej. Balans pomiędzy strunami jest odpowiedni, żadna nie wybija się głośnością zarówno przy grze wielodźwięków, jak i w solowych przebiegach.
Nawet mocne potraktowanie strun nie wytrąca gitary z miłego dla ucha pasma. Pomimo tembru wyraźnie podążającego w kierunku ciemnego zabarwienia Yamaha FG850 oferuje brzmienie czytelne, nie zlewające się w bezkształtną, dudniącą masę. Zapewne jest to także zasługa nowego ożebrowania płyty wierzchniej opracowanego przez inżynierów Yamahy.
Gitara FG850 sprawdzi się najlepiej w małych zespołach, grze solo lub jako instrument akompaniujący dla wokalistów, gdzie dużo wolnej przestrzeni muzycznej pozwoli w pełni docenić jej ciepłe i pełne brzmienie.
Model Yamaha FGX800C
Seria FGX to elektroakustyczne wersje instrumentów z serii FG. „To dokonały wybór na pierwszą gitarę elektroakustyczną” – jak czytamy na stronie producenta w opisie modelu FGX800C. Sprawdźmy, czy to tylko chwyt marketingowy?
Już na pierwszy rzut oka widać, że instrument jest bardziej ascetyczny pod względem detali wykończenia niż opisywany wcześniej model FG850. Konstruktorzy skupili się zapewne na zamknięciu jak najwyższej jakości brzmienia w jak najniższej cenie, stąd rezygnacja z optycznych fajerwerków.
Korpus typu dreadnought z wycięciem w dolnej części, ułatwiającym dostęp do wyższych pozycji, polakierowany jest na wysoki połysk. Do testu otrzymałem gitarę w wykończeniu natural. Producent oferuje jeszcze dwa warianty: black oraz sunburst.
Płyta wierzchnia wykonana jest z litego świerku o dość gęstym usłojeniu, dobrze to wróży w kwestii brzmienia. Boki i tył zrobiono ze sklejki z drewna nato.
Pięciowarstwowa, czarno-biała żyłka obiegająca korpus oraz czarny binding z tyłu pudła i na brzegach podstrunnicy podnoszą walory estetyczne instrumentu. Palisandrowy mostek, podstawek z tworzywa sztucznego oraz czarne kołki blokujące struny są takie same jak w modelu FG850 i charakterystyczne dla tej serii gitar. Rozstaw strun na mostku wynosi 11 mm. Na wykonany z drewna nato gryf naklejono palisandrową podstrunnicę z dwudziestoma progami, rozmieszczonymi według skali 650 mm. Kompozycyjnym zwieńczeniem całości jest główka w charakterystycznym dla akustycznych instrumentów Yamahy kształcie. Do niej przykręcono chromowane maszynki w układzie 3 + 3. Logo producenta oraz listek z macicy perłowej wklejone są w palisandrowy fornir.
Rzucającym się w oczy elementem widocznym na górnej części korpusu jest panel preampu układu elektrycznego. Jest to przecież gitara z przystawką piezo, więc nie mogło zabraknąć tego, jakże ważnego elementu.
Preamp to analogowy System 66, wzmacniający sygnał z przystawki SRT. Zaprojektowany przez inżynierów Yamahy prosty układ umożliwia podstawową ingerencję w brzmienie wysyłane do wzmacniacza. Na panelu znajdziemy pokrętło głośności, trzypunktową korekcję – low, mid, high, oraz suwak wyboru częstotliwości środka. Dysponujemy pasmem od 80 Hz do 10 kHz. Zastosowanie tego rozwiązania pozwala bardzo skutecznie odnaleźć i wyciąć pasmo wywołujące sprzężenia w warunkach estradowych. Bardzo pomocnym dodatkiem jest wbudowany chromatyczny tuner z czytelnym wyświetlaczem oraz dioda sygnalizująca niski poziom baterii. Układ elektryczny zasilany jest dwiema bateriami AA (paluszki). Znajdują się one w magazynku, umieszczonym na górnym boku korpusu, w pobliżu łączenia z gryfem. To rozwiązanie zapewnia dobry dostęp i szybką wymianę baterii w razie potrzeby. Pod względem praktyczności patent Yamahy okazuje się lepszy i bardziej przyjazny niż w wielu dużo droższych gitarach.
Mechanicznie testowana gitara sprawuje się bez zarzutu. Progi są dobrze nabite i równe. Niska akcja strun i wygodny profil gryfu, odpowiedni radius podstrunnicy (400 mm) to cechy decydujące o dużej łatwości gry na tym instrumencie. Maszynki działają równo i płynnie.
Brzmienie Yamaha FGX800C
Gitara ma jasny i pełny ton, z dobrym atakiem i balansem poszczególnych pasm. Świerkowy top dobrze i sprężyście reaguje na artykulację, sprawiając, że FGX800C może być nieocenionym kompanem w grze fingerpicking, akordowym akompaniamencie czy solowych przebiegach, zapewniając nam czytelność i przejrzystość granych fraz. Gitara brzmi równo w całym rejestrze. Nie znalazłem żadnych pustych czy głuchych dźwięków. W tym przedziale cenowym to naprawdę rzadkość. Yamaha potwierdza na tym przykładzie dbałość o dobry poziom instrumentów ze swoim logo.
Brzmienie przystawki piezo oceniam jako poprawne. To, co najważniejsze, czyli balans między głośnością strun, jest zachowane. Akordy brzmią równo, a przystawka wraz z preampem przenosi brzmienie tak samo w każdym rejestrze instrumentu. Korekcja działa płynnie, a jej skuteczność pozwala na ustawienie satysfakcjonującego nas brzmienia.
Oczywiście nie można się tutaj spodziewać cudów, bo jest to suche brzmienie piezo, którego gitarzyści przeważnie nie lubią. Istnieją co prawda rozwiązania lepiej oddające akustyczny charakter instrumentów, jednak trzeba za nie zapłacić dużo więcej. Uważam, że to niezbędne minimum oferowane przez Yamahę jest bardzo dobrą propozycją w tym przedziale cenowym.
Podsumowanie
Testowane gitary robią dobre wrażenie, zarówno pod względem wykonania, jak i brzmienia. Większa dbałość o stronę wizualną i bardziej efektowne wykończenie w modelu FG850 są w pełni usprawiedliwione. To najwyższy model tej serii – w modelu FGX800C, optycznie może nie tak bogatym, mamy do dyspozycji przetwornik piezo, który pozwoli nam zaistnieć w głośniejszym kontekście.
Obie gitary to bardzo wygodne w grze, wdzięczne instrumenty, które nie utrudniają pracy muzykowi. Różnice w zastosowanych materiałach sprawiają, że porównanie brzmieniowe oraz ocena jednej względem drugiej są niemożliwe. To zupełnie odmienne instrumenty.
Wybór pomiędzy ciemniejszym, masywniejszym brzmieniem FG850 a jasnym i dynamicznym brzmieniem FGX800C pozostawiam zatem czytelnikowi. Decyzja podyktowana będzie pewnie naszymi potrzebami. Jedno jest pewne – w tym przedziale cenowym propozycja Yamahy jest naprawdę godna uwagi.
PLUSY
• Gitara FG850 sprawdzi się najlepiej w małych zespołach, grze solo lub jako instrument akompaniujący dla wokalistów
• FGX800C może być nieocenionym kompanem w grze fingerpicking, akordowym akompaniamencie czy solowych przebiegach
• Testowane gitary robią dobre wrażenie, zarówno pod względem wykonania, jak i brzmienia