Motörhead – legenda ciężkiego rocka, zespół, który przez dekady kojarzył się raczej z życiem na krawędzi – wypuszcza teraz… kawę. Nie whisky, nie piwo, tylko „specialty coffee”, serwowaną metodą pour-over, w modnym sklepie w Camden, który jednocześnie… prowadzi spotkania wsparcia dla osób uzależnionych. I już rozumiemy o co chodzi, prawda? Zwracamy honor!
Dla niektórych fanów to może być świętokradztwo: czy Lemmy reklamowałby kawę z nutą owocową, filtrowaną na slow-brew? Gdzie tu nawiązanie do jego rockandrollowego ducha, do hedonizmu bez hamulców? Przecież Lemmy znany był z picia Jacka Danielsa na śniadanie, a nie z degustacji ziaren z Ameryki Środkowej… A zatem jest to bardziej brand stretching i merchandising, który ma zarobić na legendzie Motörhead kasę. Co jednak nie wpływa na fakt, że ta kawa może być przepyszna!
Poza tym kawa zapakowana w opakowanie z motywami „Murder One” (słynny wzmacniacz Lemmy’ego Marshall Super Bass 100W) i jakiegoś customowego silnika wyjętego z hot roda to po prostu produkt premium dla kolekcjonerów i fanów, którzy nie mogą już pójść na koncert, ale mogą zapłacić 15 funtów za paczkę „Speedfreak”.
Raven Records jest gotowy do serwowania i wysyłki w dowolne miejsce w Wielkiej Brytanii i Europie. Wysyłka w Wielkiej Brytanii kosztuje 5 funtów, a w pozostałej części Europy około 15 funtów. Zamawiać można TUTAJ
