Drugiego dnia festiwalu Woodstock wystąpili m.in. Grateful Dead, Creedence Clearwater Revival, Janis Joplin oraz Santana. Był jednak jeden pamiętny moment podczas występu The Who’s, kiedy polityczny aktywista Abbie Hoffman przerwał ich występ i chwycił mikrofon Pete’a Townshenda.
W kilka sekund po tym, jak The Who zakończyli „Pinball Wizard” z rock-opery „Tommy” (1968), Abbie Hoffman, który, jak później przyznał, zażył LSD, nagle wszedł na scenę i zaczął przemawiać do tłumu z mikrofonu Pete’a Townshenda. Krzyknął: „Myślę, że to kupa gówna! …podczas gdy John Sinclair gnije teraz w więzieniu! …” Zaalarmowany Townshend, który najwyraźniej był zbyt rozproszony, by zauważyć Hoffmana wchodzącego na peron), krzyknął do Hoffmana: „Spieprzaj! Spieprzaj z mojej pieprzonej sceny!” To wszystko słychać na nagraniu audio, którego możecie wysłuchać poniżej. Następnie wziął zamach (któż jak nie on miał ten gest opanowany najlepiej!) i uderzył Hoffmana gitarą, co też można usłyszeć w poniższym klipie dźwiękowym. Intruz się przewrócił, a tłum wydał okrzyk aprobaty.

Po zakończeniu następnej piosenki „Do You Think It’s Alright?”, podczas której gitara byłą strasznie rozstrojona od uderzenia Hoffmana, Townshend, chyba wkurzony tym faktem powiedział do publiczności: „Następna pieprzona osoba, która przejdzie przez tę scenę, zostanie k… zabita, OK? Możecie się śmiać, ale mówię poważnie!”
Takie to były czasy.
Townshend powiedział później, że faktycznie zgadzał się z Hoffmanem co do uwięzienia Sinclaira, chociaż zrzuciłby Hoffmana ze sceny niezależnie od jego przesłania.