W rozmowie przeprowadzonej dla magazynu Cigar Aficionado, Hetfield zdobył się na chwilę szczerości i pokory, mówiąc, że umiejętności członków zespołu jeśli chodzi o grę na instrumentach, nie są wybitne. Całkiem słusznie zauważa jednak, że kiedy się spotykają, tworzą coś niezwykłego.
We wspomnianym wywiadzie James Hetfield powiedział: „Wiem, że indywidualnie wszyscy jesteśmy naprawdę przeciętnymi instrumentalistami, ale kiedy połączysz nas razem, coś się dzieje. Coś się naprawdę dzieje…”
Indywidualnie wszyscy jesteśmy naprawdę przeciętnymi instrumentalistami
Hetfield wyjaśnia również, że we wczesnych latach Metalliki był sparaliżowany przez tremę: „Nasze wczesne występy były naprawdę trudne – byłem taki nieśmiały. Nie chciałem gadać, najchętniej kazałbym pozostałym chłopakom z zespołu prezentować utwory. A teraz czuję się tam tak dobrze. To takie dziwne – siedzenie z kimś sam na sam wywołuje o wiele większy niepokój niż stanie przed 10 000 ludzi, 20 000 ludzi.
Nasze wczesne występy były naprawdę trudne – byłem taki nieśmiały
James wspomniał jeszcze o tym, że obecnie Metallica nie może utrzymać tego samego poziomu aktywności, co kiedyś: „Gdy się starzejemy, chcielibyśmy nadal grać we wszystkich miejscach, w których byliśmy wcześniej, ale utrzymanie tempa, które mieliśmy, powiedzmy, w latach 90., jest prawie niemożliwe. Jesteśmy bardzo samokrytyczni i surowi dla siebie oraz mamy bardzo wysokie standardy. Dlatego dbamy o wszystkie aspekty dostarczania najlepszego koncertu wizualnie i dźwiękowo ludziom, którzy lubią naszą muzykę i nadal przychodzą nas oglądać na żywo.“
Jesteśmy bardzo samokrytyczni i surowi dla siebie oraz mamy bardzo wysokie standardy