Z nowego wywiadu przeprowadzonego z jego żoną i wieloletnią menadżerką Sharon wynika, że w ukochanym przez Ozzy’ego, rodzinnym Birmingham w przyszłości założona zostanie szkoła muzyczna a w niej swoiste muzeum z wieloma pamiątkami po karierze Księcia Ciemności.
W rozmowie z Planet Rock na początku tego miesiąca Sharon przedstawia aktualne informacje na temat Ozzy’ego, wyjaśniając jego emocjonalny związek z Birmingham i ujawniając coś nowego, co w wyjątkowy sposób przypominać będzie niesamowitą karierę wokalisty: „Dobrze sobie radzi. Ozzy ma dziewięć żyć” – żartuje Sharon. „On nigdzie się nie wybiera.”
Zapytana o obecną sytuację życiową rodziny, Sharon odpowiedziała: „Zmieniamy sposób, w jaki żyjemy – będziemy mieszkać na stałe w Anglii, ale nadal będziemy wracać do Los Angeles, aby odwiedzić rodzinę. Obecnie, za każdym razem, gdy wybieram się do Anglii, Ozzy chce przyjechać i za każdym razem dzieje się coś, co powoduje, że nie może przyjechać. Po prostu nie chcę go narażać na zimno, ponieważ zimna pogoda nie jest dobra dla osób z chorobą Parkinsona – mięśnie się napinają. Powiedziałem mu: 'nie tym razem, poczekaj kiedy zrobi się trochę cieplej'”
Dodała też:
Gdyby spadła bomba, pozostałyby karaluchy, Keith Richards i Ozzy!
I teraz najciekawsze: „Im jesteś starszy, tym bardziej chcesz wrócić do swoich korzeni, a one są w Birmingham. Jest tam tak dużo Ozzy’ego i Black Sabbath, że jako rodzina nie możemy tam nie wrócić”.
Pracujemy teraz nad szkołą muzyczną, w której znajdą się wszystkie pamiątki po Ozzym – pamiątki po 55 latach – a także Black Sabbath, ławka i byk Ozzy!
„To po prostu najbardziej niesamowita rzecz” – zauważa – „i znaczy dla niego tak wiele, że nie masz pojęcia”.