Kolejny muzyk dołączył do sporej już grupy użytkowników gitary basowej, którzy wydali własne solowe albumy. Brawa należą się przede wszystkim za to, że w czasie lockdownu nie zahibernował się we własnych czterech kątach, ale wykorzystał ten czas kreatywnie.
„Zrobiłem to. Spełniłem swoje kolejne marzenie. Nagrałem pierwszą solową płytę. Może zbyt późno, bo już siwe włosy na głowie, ale co tam, wystawię Was wszystkich na ciężką próbę” – napisał na Facebooku Jacek Jędrzejak, znany jako Dżej Dżej, basista zespołu Big Cyc.
„Dziwnie się czuję jako debiutant… I oto jest piosenka o mnie, ale znam kilka osób, które też mogłyby ją zaśpiewać. To cokolwiek o naszym pokoleniu i o tym, że zawsze w końcu znajdujemy swoje miejsce na ziemi. Kosmos w którym oddychamy i żyjemy”

Panująca sytuacja pandemiczna nie sprzyja scenie muzycznej, a tu proszę bardzo, pojawia się informacja, że wydajesz swój pierwszy solowy album. Obecny na scenie od połowy lat 80., a dopiero teraz zdecydowałeś się na solowy projekt… Jak długo nosiłeś się z planem stworzenia czegoś w stu procentach swojego. Co pchnęło Cię do podjęcia takiej decyzji właśnie teraz…
Do jego nagrania zachęciła mnie rodzina. „Musisz coś robić , bo inaczej zwariujesz” -powtarzali, a że nie lubię układać puzzli, bardzo szybko dałem się przekonać. Synowie namówili mnie, bym nauczył się programu Garage Band, na którym można nagrać całkiem przyzwoite demo, dokupiłem do tego trochę innych zabawek i w długie pandemiczne wieczory zacząłem kombinować. Ostatnio w biografii Philla Collinsa wyczytałem, że zaczynał dokładnie tak samo. Jego pierwsza płyta to efekt zainstalowania w sypialni mini studia. Takie rzeczy stymulują, a do tego umilają nam czas i są przyczynkiem do świetnej zabawy.
Synowie namówili mnie, bym nauczył się programu Garage Band, na którym można nagrać całkiem przyzwoite demo, dokupiłem do tego trochę innych zabawek i w długie pandemiczne wieczory zacząłem kombinować
Jesteś autorem wszystkich utworów na albumie „Ósmy dzień tygodnia”. Nagrałeś go, z tego co wiem, w warunkach tzw. home office…
Materiał powstawał przez dwa lata, ale w czasie pandemii prace mocno przyspieszyły. Mój zamysł był taki, by muzyka mocno odbiegała od dokonań Big Cyca i Czarno Czarnych. Miałem w szufladzie kilka niewykorzystanych tekstów, w ciągu kilku miesięcy dopisałem resztę i zacząłem kombinować z muzyką. Do projektu zaprosiłem Roberta Cichego, znakomitego muzyka i producenta, laureata „Fryderyka”. Bardzo mi się podobały jego solowe płyty, poza tym uważam, że to artysta, który ma wizję. Mamy również ze sobą bardzo dobry klimat mentalny, co tworzeniu płyty tak osobistej, jest bardzo ważne. Robert nagrywał dźwięk u siebie, a ja wbijałem ślady w domu, tudzież dogrywałem wokale w zaprzyjaźnionym studiu, które leży w zasięgu mojego roweru.

Parę dni temu do sieci trafił teledysk do piosenki „Dom” promującej Twój solowy album. Wystąpił w nim na gitarze Twój syn – Kacper. Jesteś dumny, że możesz zagrać numer mając u boku syna?
No pewnie, że jestem dumny. Mam z synami bardzo dobry przelot, taki mega kumpelski. Wcześniej grałem z nimi w piłkę czy w tenisa, a dzisiaj gram na płycie. Mój syn Kacper nie tylko gra w teledysku, ale też śpiewa utwór zamykający album zatytułowany „Sushi”. W ogóle uważam, że w moim wieku wiele decyzji, także tych muzycznych, trzeba konsultować z młodymi ludźmi. To zawsze rozwija i buduje.
Uważam, że w moim wieku wiele decyzji, także tych muzycznych, trzeba konsultować z młodymi ludźmi. To zawsze rozwija i buduje
Jaka będzie ta płyta? Przesłuchując utwór „Dom” stwierdzam, że totalnie odbiegnie od tego, czego możemy posłuchać w Big Cycu czy Czarno-Czarnych…
Ta płyta jest bardzo osobista i kameralna, a teksty to przemyślenia dojrzałego faceta z dużym bagażem doświadczeń. Ogólnie uchodzę za wesołka, ale tym razem pokazuje trochę inne oblicze. Bo i świat jest inny. Większość materiału powstała w okresie kwarantanny w czasie bardzo trudnym, smutnym i refleksyjnym. Starałem się jednak by była to płyta optymistyczna i pozytywna , stąd tytuł „Ósmy dzień tygodnia„, który oznacza koniec starych czasów, odnowienie wszechświata i odpoczynek ludzkości w szczęściu i miłości. Według wierzeń kościołów bizantyjskich to początek, nowej rzeczywistości. Być może także dla mnie…
Dżej Dżej „Dom”
Rozmawiała: Ilona Matuszewska