Eric Clapton to jeden z najbardziej utytułowanych gitarzystów w historii rocka i bluesa. Choć wypracował rozpoznawalne na całym świecie brzmienie, nigdy nie ukrywał, że przez całą karierę… kopiował swoich mistrzów, którzy wytyczyli muzyczne szlaki, zanim jeszcze sam chwycił za gitarę. Wśród nich szczególne miejsce zajmuje Freddie King – artysta, którego Clapton uważa za najważniejszego nauczyciela i przewodnika.
Przez lata Eric Clapton wielokrotnie opowiadał o swoich inspiracjach i artystach, którzy ukształtowali jego styl. Największy wpływ miał na niego Freddie King – legendarny amerykański bluesman. Clapton wspominał w wywiadzie dla Hege Duckert w 1989 roku (cyt. za Rock and Roll Garage).
To było dla mnie jak studia – szukałem korzeni bluesa. Cofnąłem się do Muddy’ego Watersa, muzyków z Mississippi i Chicago. Chciałem zrozumieć każdy element tej muzyki. To właśnie fascynuje mnie w grze na gitarze, w bluesie i rock and rollu
Gdy jako młody muzyk poznał swoich idoli, doświadczenie było jednocześnie onieśmielające i ekscytujące:
Całe, dosłownie całe życie kopiowałem Freddie’ego Kinga. A nagle stał obok mnie na scenie. Co mogłem zrobić? To był moment, w którym naprawdę trudno było wymyślić coś swojego
W latach 70. Clapton miał okazję współpracować z Kingiem – pomógł mu podpisać kontrakt z RSO Records. Wspólnie nagrali utwory na płytę „Burglar”. Gitarzysta wystąpił tam w piosence „Sugar Sweet”. Był to przedostatni album Kinga – artysta zmarł w 1976 roku w wieku zaledwie 42 lat.
Jednym z najważniejszych utworów w dorobku Freddie’ego Kinga była kompozycja „I Love The Woman” z 1960 roku – b-side singla „Hide Away”. Clapton wspominał, że gdy pierwszy raz ją usłyszał, poczuł, jakby otworzyły mu się oczy.
„To był moment, który zmienił moje życie – jak wtedy, gdy po raz pierwszy usłyszałem ‘That’ll Be The Day’ Buddy’ego Holly’ego czy ‘Standing at the Crossroads’ Elmore’a Jamesa” – mówił w 2015 roku w wywiadzie promującym swój album poświęcony J.J. Cale’owi.
Właśnie dzięki temu utworowi Clapton po raz pierwszy zetknął się z charakterystycznym stylem solówek na gitarze, z wykorzystaniem podciąganych dźwięków. Z czasem stało się to fundamentem jego własnej techniki.
Muzyka, która nadała kierunek
Clapton przyznaje, że zanim poznał twórczość Kinga, fascynowali go głównie biali rockandrollowcy – Elvis Presley i Buddy Holly. Jednak to Freddie King pokazał mu, czym jest „prawdziwa” gitara.
W 1994 roku Clapton powiedział w wywiadzie w magazynie Guitarist:
Gdy usłyszałem Freddie’ego, byłem w siódmym niebie. Zrozumiałem, że właśnie tam jest moje miejsce. To było poważne granie, prawdziwy blues. I nigdy nie zmieniłem zdania – do dziś, kiedy go słucham, czuję ten sam zastrzyk energii”
Freddie King do dziś uznawany jest za jednego z „Trzech Królów Bluesa” obok B.B. Kinga i Alberta Kinga. Jego mocne wokale i niepowtarzalne brzmienie gitary inspirowały całe pokolenia – od Claptona po Jeffa Becka i Petera Greena. W 2012 roku King został wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame przez członków ZZ Top.