W nowym wywiadzie dla magazynu Bass Player, Flea powiedział, że optymistycznie patrzy w przyszłość muzyki. Zauważył także, że to egzotyczne połączenie jazzu i punku doprowadziło do powstania „konceptu Red Hot Chili Peppers”.
Przyspieszenie technologiczne, zmiany w dystrybucji muzyki (wpływ mediów społecznościowych, streamingu na funkcjonowanie branży), ciągłe powstawanie nowych brzmień i – nie zapominajmy o tym – nieustanna obecność nowych utalentowanych artystów, sprawia, że muzyka wciąż żyje, mutuje i rozwija się.
Flea jest w związku z tym dobrej myśli, twierdząc we wspomnianym wywiadzie, że zarówno wśród fanów, jak i muzyków można dostrzec wyraźne oznaki obiecujących tendencji: „Zauważyłem, że młodzi ludzie zaczynają więcej myśleć samodzielnie. To tak, jakby przeglądali historię muzyki i znajdowali to, co naprawdę kochają, co jest w opozycji do wpychania im do gardła najnowszych korpo wydawnictw przez MTV. Ma to większy sens w sensie koleżeństwa, które sprzyja kreatywności wśród dzieciaków.”
Istnieje potencjał, aby wydarzyły się wspaniałe rzeczy
Flea kontynuował: „Dla mnie muzyka zawsze polegała na sięganiu po to, co sprawia wrażenie pięknego. Zawsze chodziło o to, co jest dobre i jak moje ciało na to reaguje. Po prostu poświęcam się byciu najlepszym muzykiem, jakim mogę być”.
W tym samym wywiadzie Flea wspominał narodziny stylu RHCP i to, jak nieżyjący już współzałożyciel, gitarzysta RHCP Hillel Slovak wprowadził go w świat rocka: „Poznałem Hillela, gdy miałem 17 lat. Puścił mi kilka płyt Jimiego Hendrixa i Led Zeppelin i naprawdę zacząłem interesować się muzyką rockową. Zacząłem grać na gitarze basowej i dołączyłem do jego zespołu. Na początku bardzo wciągnąłem się w rock progresywny. Słuchałem 'One of a Kind’ Billa Bruforda, Weather Report, Allana Holdswortha, The Mahavishnu Orchestra i The Tony Williams Lifetime.”
Jako dziecko interesowałem się jazzem i naprawdę się z nim utożsamiałem, z wirtuozerią tej muzyki
Jednak dopiero kontakt z punk rockiem zapalił lont pod muzycznego dynamitu nazwanego Red Hot Chili Peppers: „Punk rock był dla mnie ogromnym przebudzeniem. To było prawie jak przebudzenie duchowe. To był moment, kiedy narodził się koncept Red Hot Chili Peppers.”
Uświadomiłem sobie, że jeśli zagrasz tylko jeden akord, ale z odpowiednią intencją, może on być tak potężny emocjonalnie jak największe solo Johna Coltrane’a