Joe Satriani wie co mówi, jeśli chodzi o ocenianie czyjejś gry na gitarze. Przy czym od razu należy zauważyć, że artyści na tym poziomie nigdy publicznie nie krytykują innych, co najwyżej chwaląc ich umiejętności lub wyrażając szacunek dla artystycznego dorobku. Nie inaczej było tym razem, kiedy to Satch dość zaskakująco pochwalił Kurta Cobaina, oświadczając, że był on „świetnym gitarzystą”.
Cały wielki nurt grunge był w zasadzie antytezą gitarowej wirtuozerii, dlatego może zaskakiwać, co Joe Satriani powiedział w najnowszym wywiadzie dla serwisu Classic Rock. Z drugiej strony gitarowi mistrzowie grunge’u, tacy jak Mike McCready, Kim Thayil, czy właśnie Kurt Cobain zaprezentowali siłę gitary nie polegającą na solówkach, ale na potężnych riffach i mocarnym brzmieniu.
Satriani tak ujął to w wywiadzie:
Cieszyłem się bardzo z tych płyt Nirvany. Kurt był świetnym gitarzystą. Wracasz do tego, oglądasz klipy Nirvany, i zdajesz sobie sprawę, że ten facet gra wszystko, co powinien. Nie patrzy na to, co gra, więc najwyraźniej naprawdę zna się na instrumencie
Satch dodał: „I gra z jednym z najlepszych perkusistów wszech czasów, więc to by nie zadziałało, gdyby nie był dobrym gitarzystą”.
Satriani odpowiedział także na pytanie, czy spadek popularności gitarowych solówek podczas eksplozji grunge’u wpłynął w jakikolwiek sposób na jego podejście do gry na instrumencie: „Chyba nie zwracałem na to uwagi. Płyta 'The Extremist’ (płyta Satrianiego z 1992 roku – przyp. red.) ukazała się jako mój list miłosny do ery klasycznego rocka, więc był to album retrospektywny, a kiedy wyszedłem ze studia, zdałem sobie sprawę: „Och, przecież to wszystko grają teraz Nirvana i Soundgarden”.