John Fogerty, lider Creedence Clearwater Revival, podkreśla, że rock’n’roll nie może być ospały ani pozbawiony pasji. W nowym wywiadzie opowiada o powrocie na Glastonbury po 18 latach i znaczeniu energii w grze na gitarze.
Creedence Clearwater Revival to zespół, który mimo krótkiego okresu działalności na przełomie lat 60. i 70. stworzył kanon rockowych riffów – prostych, ale niezwykle chwytliwych, bo opartych na wykorzystaniu otwartych akordów i bluesowo-country’owych inspiracjach. Dodajmy do tego ponadczasowe klasyki „Proud Mary”, „Bad Moon Rising” czy „Fortunate Son” i już wiemy, dlaczego John Fogerty zasłużył się dla gitary.
Fogerty przez dekady nie miał kontroli nad katalogiem CCR, bo prawa do nagrań i publikacji przejęła wytwórnia Fantasy Records oraz jej właściciel Saul Zaentz. Artysta czuł się przez lata skrzywdzony i uwięziony w sytuacji, w której nie tylko nie czerpał pełnych zysków z własnych utworów, ale wręcz nie mógł ich oficjalnie nagrywać na nowo ani promować na swoich warunkach. W 2023 roku, po ponad 50 latach od debiutu CCR, Fogerty wykupił większościowy pakiet udziałów w prawach do publikacji piosenek, odzyskując kontrolę nad dorobkiem, który sam stworzył i który stał się fundamentem amerykańskiego rocka.
To wydarzenie dało mu wiatr w żagle i w czerwcu tego roku artysta zagrał na Glastonbury (po raz pierwszy od 2005 roku), prezentując mocny rockowy set z udziałem – co ciekawe – swoich dwóch synów – Shane’a i Tylera.
W rozmowie z Uncut Fogerty zdradził kulisy nadchodzącego albumu „Legacy: The Creedence Clearwater Revival Years”, który ukaże się w sierpniu i będzie zawierał ponownie nagrane wersje klasyków CCR:
„Ten projekt przez jakiś czas był tajemnicą. Staraliśmy się utrzymać go w tajemnicy, dopóki nie będziemy mogli ogłosić wszystkiego w oficjalny sposób, żeby nie rozchodziło się to tylko pocztą pantoflową. Bardzo też lobbowałem, żeby ta płyta nazywała się „Taylor’s Version” [nawiązanie do Taylor Swift – przyp. red.]
Jak dodał, inspirację stanowiła nie tylko historia Swift, ale i osobiste doświadczenia z walką o prawa do własnej twórczości:
Pomyślałem, że to trochę zabawne, bo ona nagrywała na nowo swoje pierwsze albumy, a ja miałem bardzo podobne powody. Jest w tym dodatkowa radość odkąd kilka lat temu odzyskałem prawa do wydawnictw. Wolność i emocjonalne poczucie bezpieczeństwa, które mam teraz, pokazują, że moje ponowne zaangażowanie w moją muzykę jest pełne
Rozmowa odbyła się jeszcze przed jego występem na Glastonbury i Fogerty wyraźnie podkreślał, jak ważna jest energia w rockowym graniu:
Chcę zagrać świetny rock’n’rollowy koncert. Mam wspaniały zespół, w którym grają moi dwaj synowie, Shane i Tyler. Gramy razem już od jakiegoś czasu i sprawia nam to ogromną radość. Rock’n’roll nie jest leniwy. Musi być groźny i agresywny, pełen energii i ognia. I dokładnie to mam zamiar zrobić