Wczoraj, w wieku 65 lat zmarł John Sykes, brytyjski gitarzysta, wokalista i kompozytor, znany przede wszystkim ze swojego charakterystycznego stylu gry na gitarze elektrycznej, który łączy melodyjne riffy z potężnymi, emocjonalnymi solówkami. Sykes jest bez wątpienia jednym z najważniejszych gitarzystów rockowych i hardrockowych lat 80. i 90.
Thin Lizzy
John Sykes rozpoczął swoją karierę w 1980 roku, dołączając do zespołu Streetfighter, a następnie Tygers of Pan Tang, gdzie zadebiutował na albumach Spellbound (1981) i Crazy Nights (1981). Wszystko zaczęło się jednak w 1982 roku, kiedy Sykes został członkiem legendarnego zespołu Thin Lizzy, dołączając na krótko przed nagraniem albumu Thunder and Lightning (1983). W tamtych latach Thin Lizzy, na czele z liderem Philem Lynottem, chciało odświeżyć swoje brzmienie, by sprostać rosnącej popularności młodszych zespołów nurtu NWOBHM (New Wave of British Heavy Metal). Sykes, znany już ze swojej techniki gry i młodzieńczego zapału, wniósł do zespołu nową energię. Jego cięższe riffy i dynamiczne solówki świetnie współgrały z bardziej agresywnym kierunkiem muzycznym zespołu, co wyraźnie słychać na takich utworach jak „Cold Sweat” czy „Thunder and Lightning”.
Sykes miał bliskie, ale skomplikowane relacje z Philem Lynottem. Lynott, znany ze swojego charyzmatycznego i wymagającego stylu zarządzania zespołem, dostrzegł w Sykesie ogromny potencjał. Często nazywał go „złotym chłopcem”, a jednocześnie różnice charakterów i wizji artystycznych prowadziły do napięć, zwłaszcza pod koniec istnienia zespołu.
Whitesnake
Największy komercyjny sukces John Sykes osiągnął jako członek zespołu Whitesnake. Był współtwórcą i głównym gitarzystą na albumie Whitesnake (1987), znanym także jako 1987. Album ten sprzedał się w milionach egzemplarzy na całym świecie i zawierał takie klasyki jak „Still of the Night”, „Here I Go Again” i „Is This Love”. I tu zatrzymajmy się na dłużej.
Sykes został jednak wyrzucony z Whitesnake przez Davida Coverdale’a, wraz z basistą Neilem Murrayem i perkusistą Aynsleyem Dunbarem, jeszcze przed wydaniem albumu. Wokalista i lider zebrał wtedy zupełnie inną, „przyjazną MTV” grupę, aby promować tę płytę.
W 2017 roku Sykes powiedział magazynowi Rock Candy: „David nie powiedział żadnemu z nas, że postanowił wyrzucić nas z zespołu. Wściekłem się i nie zamierzałem tego zaakceptować. Więc poszedłem do studia, w którym David wciąż nagrywał wokale, przygotowany na konfrontację. Szczerze mówiąc, uciekł – wsiadł do samochodu i się przede mną ukrył!”
Coverdale obwiniał wytwórnię płytową Geffen za zmuszenie go do zmiany członków zespołu, ale Sykes miał inne zdanie na ten temat: „Wiedziałem, że on kłamał”. Coverdale twierdził później także, że napisał 95 procent partii gitarowych na albumie, a Sykes podsumował to tymi słowami: „Kiedy go znałem, David ledwo potrafił grać na gitarze”…
Blue Murder
W 1988 roku Sykes założył zespół Blue Murder, w którym połączył swoje umiejętności gitarowe z wokalnymi. Debiutancki album zespołu, Blue Murder (1989), zdobył uznanie krytyków i fanów, prezentując imponujące kompozycje, takie jak „Valley of the Kings” i „Jelly Roll”. Mimo że zespół nie osiągnął wielkiego sukcesu komercyjnego, jego twórczość ugruntowała pozycję Sykesa jako wszechstronnego artysty.
Jakiś czas temu temu kolega Sykesa z zespołu Blue Murder, Carmine Appice, powiedział w programie „Trunk Nation With Eddie Trunk” stacji SiriusXM, że od dawna nie miał kontaktu z Sykesem, mimo wielokrotnych prób skontaktowania się z nim. „Myślę, że skończył z graniem muzyki” — powiedział perkusista. „Wysyłam mu SMS-y, ale nie otrzymuję żadnej odpowiedzi. Nie wiem. Może z jakiegoś powodu jest na mnie zły. Ale rozmawiam z Tonym (Franklinem, basistą Blue Murder), on również nie ma od niego wieści”.
Sykes i Gibson Les Paul
John Sykes jest znany z grania na Gibsonach Les Paul Custom, na których wypracował swoje charakterystyczne brzmienie – potężne, melodyjne i bogate w sustain. Jego styl gry, łączący techniczną precyzję z emocjonalnym wyrazem, zainspirował pokolenia gitarzystów rockowych i metalowych. Choć Sykes nigdy nie miał oficjalnej sygnowanej gitary od Gibsona, to dzięki niemu czarny Les Paul Custom jest często uznawany za jeden z najbardziej kultowych przykładów tego modelu, a wielu gitarzystów poszukuje gitar podobnych do tej, której używał Sykes.
Ciekawostką jest fakt, że Sykes preferował szeroki, wygodny gryf (tzw. „wide neck”), który doskonale nadawał się do jego techniki vibrato i bendów. W połączeniu z wysoko ustawionym mostkiem i specyficznym sposobem strojenia strun, jego Les Paul idealnie wpisywał się (a także tworzył) w hard rockowe brzmienie lat 80.
Sykes pozostanie na zawsze ikoną gitary elektrycznej, docenianą za wkład w rozwój hard rocka i heavy metalu.
…………………………
Oświadczenie opublikowana na profilach społecznościowych Johna:
Z wielkim smutkiem informujemy, że John Sykes odszedł po ciężkiej walce z rakiem. Wielu będzie go wspominać jako człowieka o wyjątkowym talencie muzycznym, ale dla tych, którzy nie znali go osobiście, był człowiekiem troskliwym, życzliwym i charyzmatycznym, którego obecność rozświetlała pomieszczenie. Z pewnością maszerował w rytm własnego bębna i zawsze wspierał słabszych. W ostatnich dniach mówił o swojej szczerej miłości i wdzięczności dla fanów, którzy trzymali się go przez wszystkie te lata. Chociaż wpływ jego straty jest głęboki, a nastrój ponury, mamy nadzieję, że światło jego pamięci ugasi cień jego nieobecności